Nasz pies jest ze schroniska. Tydzień czasu był bardzo grzeczny a po tygodniu zaczął pokazywać na co go stać . Porywał mi doniczki z roślinami, wskakiwał po nie nawet na na stół w ogrodzie. Obgryzał drzewka - sosenki na pniu poszły w zapomnienie... Myślałam że eM go ukatrupi Teraz eM go uwielbia . To głównie on rzuca mu talerz...
A czy sunia lubi talerz frisbee? Od momentu kiedy rzucamy talerz Tomikowi... uznał go za swą najukochańszą rzecz, sam ją nam przynosi - tego nie był przez nas uczony. Sam sie tez takim talerzem potrafi bawić. Gdy ma go na zewnątrz niczego już nie rusza i nie porywa. Bardzo dużo dała tresura - chodziłam do pani Zuli, która szkoli psy w krakowskim schronisku. Małymi kroczkami powoli dał się opanować. Nie mogłam uwierzyć w to, jakie postępy robi. Ale to niestety koszt. Poza tym trzeba dużo czasu i cierpliwości poświęcić na ćwiczenia w domu i na zajęciach. Ale... coś za coś.
A jaka to rasa suni?

Ciepło się witam

Ciepło się witam

Ciepło się witam

Alu, nasz pies jest od malutkiego szczeniaka z nami, no i rasa z tych spokojnych i opanowanych, więc trudno mi porównywać z Twoim. Jednak mogę porównać z psami sąsiadów, które też są wzięte jako szczeniaki. Tylko nasz jest szkolony (co prawda przeze mnie, a nie przez szkoleniowca, no ale...) i widać między nimi różnicę. Nasz po prostu wie czego się od niego oczekuje i wie, że za spełnienie polecenia czeka go nagroda, więc chętnie słucha. Ja szkoliłam pozytywnie, czyli jak naj mniej karcenia lub w ogóle, za to nagroda za każdą pierdółkę. Nie zawsze było różowo, ale w tej chwili mamy psa, którym my rządzimy, a nie na odwrót. Doskonale zna słowa "nie wolno", "zostaw", "zostań" itd.. I prawie zawsze (bo oczywiście nie wszystko jestem w stanie przewidzieć) mogę go jednym krótki słowem natychmiast przywołać do porządku i posłuchu, nawet jak jest bardzo rozbrykany czy zaaferowany. Z pewnością z dorosłym psem nie pójdzie Ci tak łatwo, ale może warto zwrócić się do fachowca. Oni naprawdę znają różne tricki i psychikę psa. Porad, o których Ci wspominałam, niestety nie znalazłam. Były, w którejś "Magnolii", ale "Magnolię" wcięło.

witam....podłączę się do dyskusji....ja tez mam pupila, który jest okropnym' szkodnikiem' ogrodu....i też ze schroniska....tuje tak mi załatwił, ze już kilka wyrzucić musiałam....muszę kupić siatkę i ogrodzić tą resztę, która jeszcze jako tako wygląda...
pozdr
i czekam na zdjęcia

Wynika z tego, że trzeba psiaka uczyć! Nic innego nie pomoże.... i jemu i nam będzie się żyło lepiej. To trochę jak z dziećmi.... bezstresowe wychowanie nie działa! Konieczny jest jasny komunikat to jest ok, tamto nie. Jeśli nie wiemy jak się zabrać za tresurę... naprawdę warto poradzić się fachowca. Czasem wystarczy kilka spotkań indywidualnych. Moja rodzina pukała się w głowę... mówili - jemu nic nie pomoże. Jakże się mylili... Nasz Tomik też był szkolony w sposób pozytywny.
Ala... głowa do góry
Też czekam na foteczki.

Witaj Alicjo.
Przejżałam wątek z grubsza, zagłębie się w lekturę w wolnym czasie i oczywiście będę zaglądała.
Zdąrzyłam zauważyć suuuper wielgachne drzewa uwielbiam. Ja mam takie w lesie obok
Obyś nie miała już kryzysu "ogrodowego".
Pozdrawiam ciepło w ten zimny dzień.

Kasial napisał(a)

Witaj Alicjo.
Przejżałam wątek z grubsza, zagłębie się w lekturę w wolnym czasie i oczywiście będę zaglądała.
Zdąrzyłam zauważyć suuuper wielgachne drzewa uwielbiam. Ja mam takie w lesie obok
Obyś nie miała już kryzysu "ogrodowego".
Pozdrawiam ciepło w ten zimny dzień.

Witaj Kasiu, dziękuję za odwiedziny i zapraszam do zaglądania. Cieszę się, że drzewa Ci się spodobały ja je uwielbiam i nienawidzę jednocześnie może będą jakieś nowe foty, póki co jest u nas jest ciemno, deszczowo i ponuro, tak wiec i zdjęcia byłyby smętne A gdzie jest link do Twojego wątku?

Dziewczyny, co do pupila, to żeby nie było, że mam totalnego, niewychowanego świra moja sunia jest bardzo grzeczna i reaguje na wszystkie komendy, jak jest ze mna w ogrodzie, to asystuje, drepta wszędzie za mną grzecznie, odbija jej jak jest sama. Moze nie powinnam jej zostawiać w,ogrodzie, ale jak jest ładna pogoda, a ona chce być na zewnątrz, to ją wypuszczam, żeby nie wiedziala w domu. Ale konsultacja z trenerem, a potem trening jeśli byłby potrzebny mnie przekonuje. Spróbuję z frisbiee, moze a niz nauczy się nim też sama bawić. My jej rzucamy pilke, ale sama się nią nie potrafi bawić, ale też przynosi jak ma ochotę na zabawy