U nas dzisiaj leje i jest ohydnie, nie lubię takiej pogody i nawet planowanie się nie klei.
O tej miksturze, to ktoś u Anity pisał, że coś z nią nie halo.
Pozdrawiam
Dzięki Polinko Juz nawet trochę się rozpogodziło i niebieskie niebo widać tak więc może uda się zrealizować plan Czeka mnie jeszcze trochę biegania z metrówką, aby wszystko wymierzyć do planu
No dobra, dziś przegięłam tak nie mogłam się doczekać ładnej pogody, ze jak tylko zelżał deszcz, to poleciałam szykować nową rabatkę ta niestety mnie zaskoczyła obronna ilością gliny i piachu w sumie wybrałam chyba z 11 taczek jutro się nie ruszę, ale teren juz prawie gotowy mam nadzieje, ze ziemia wybrana na ponad pól metra w głąb wystarczy. Dokupiłam nawet obornik bydlęcy żeby roślinkom bylo przyjemniej moze jednak uda sie jutro dokończyć prace wtedy bylyby foty.
Ala wiesz, że nam 6 maja roczek minął na O.? Dokładnie w tym samym dniu I pamiętam jak w tamtym roku też narzekałyśmy na godziny pracy a z rana wypatrywałam kiedy się pojawisz
Tak? 6 maja?? I nic sobie nie kupiłam na rocznicę?? No jak to tak może być Może kupię u szefowej sekator, bo się w niego wgapiam od kilku dni prawie jakby był to pierścionek z brylantem hahah Taki ładny... na pocieszenie, że tak długo w pracy siedzę
Faktycznie, też narzekałyśmy, że od rana do wieczora... pewnie taki okres... ale kiedy ja nie mam takiego okresu w pracy Haha Dziś już kombinowałam jak koń pod górę, jak tu wziąć jakieś ogrodowe wolne Może uda się w czerwcu Póki co musi mi wystarczyć pół soboty,a biedne rododendrony czekają, a nie ma dla nich miejsca.... tak mi ich żal
Trzmielinki już w ziemi sobie od niedzieli siedzą , nogi moczą w oborniku bydlęcym, a te bidulki w doniczuniach siedzą Może dokupię im jakieś tymczasowe duże donice... bo kiepsko widzę przygotowanie miejsca dla nich Sporo się tam musi zadziać i to jeszcze chłopa potrzebuję z piłą, siekierą i łopatą a tacy to nigdy czasu też nie mają
Ja pojechałam dokupić więcej to już tylko jeden mi się trafił... ale na hostowisko starczy Nie wiem, czy tym trzmieliną za dużo nie nasypałam, ale nie było dawkowania na opakowaniu. Można przedobrzyć z krowiakiem?