Wczoraj trochę podziałałam, ale sama, więc końca jeszcze nie widać. Dzisiaj też raczej będę pracować bez pomocników, a jeszcze parę spraw mam do załatwienia, w sobotę wyjazd, więc nie wiem czy uda mi się przed końcem tygodnia skończyć. Fotki może dzisiaj jakieś będą

Na dziś zrobione jest tyle:

Dziura zasypana torfem Ciąg dalszy akcji od poniedziałku.

Hej!
Widzę, że zostałam rozpoznana, trzeba było się ujawnić!
Robota wre u Ciebie? Kupiłaś borówki na rolszansie?
Ja często jestem na wierzejach,syn ma kolegę ze szkoły,więc może kiedyś się spotkamy

Na Rolszansie nie byliśmy, bo inne wyjazdy były w tym czasie, ale znalazłam w Tomaszowie gospodarstwo "borówkowe" i sprzedają też sadzonki. W tym tygodniu kupię, tylko muszę zadzwonić i się dogadać.
Gdzie Twój syn chodzi do szkoły? Koniecznie musimy się spotkać, bo w sklepie to tak głupio zaczepiać i się przedstawiać Zwłaszcza, że jednak 100 % pewności nie miałam, że to Ty.

Chodzi do 13-ki, ale kolega z klasy mieszka na chabrowej

To masz kawałek jeżdżenia codziennie A ludzie z Wierzej do przeróżnych szkół dzieci zapisują. Moi chodzą do piątki.

Dziś boróweczki sobie przyjechały Ciekawe, czy pogoda pozwoli mi jutro je sadzić? Trzymajcie kciuki

ooo to borówkowy żywopłocik zaraz będzie oby pogoda się poprawiła, bo moje prace też stoją w miejscu, a urlop się pomału kończy
pozdrawiam i trzymam kciuki

Udało się! U nas dzisiaj nie padało, więc borówki posadzony. Nie zdążyłam natomiast kory wysypać, bo po południu mieliśmy zakończenie naszych plenerów i rozstrzygnięcie konkursów. M. zajął I miejsce, najmłodszy syn również I, a średni III. Było ognisko, pieczone ziemniaczki, grochówka, wyścigi w workach i inne "atrakcje" Wróciliśmy obładowani upominkami. Mi się dostała azalia "Christopher Wren". No fajnie, tylko co ja mam z nią zrobić?