Dzięki dziewczyny za odwiedziny
Dzisiaj miałam całą masę planów ogrodowych. Ale jak ja sobie coś zaplanuję, to zawsze musi się zchrzanić. Od rana jeździłam, rozwoziłam, a potem przywoziłam, bo najstarszy syn chyba złamał rękę i z nogą też diabli wiedzą co, bo też spuchnięta. Tydzień temu skończył rehabilitację lewej nogi po skręceniu w maju. Teraz będziemy się mordować z prawymi kończynami. Normalnie mam dość i już nic mi się nie chce dzisiaj. No i plany na studia stoją pod wielkim znakiem zapytania.

Prawa ręka i prawa noga złamana. Obie w gipsie. Nie ma możliwości chodzenia do szkoły. A to klasa maturalna. No masakra.

regli napisał(a)

Prawa ręka i prawa noga złamana. Obie w gipsie. Nie ma możliwości chodzenia do szkoły. A to klasa maturalna. No masakra.

Witaj Regli, tak jak obiecałam to zajrzałam, jestem na bieząco i bardzo mi przykro z powodu twojego syna i jego urazów. teraz pewnie biedaczek. Pozdrawiam go iżycze szybkiego powrotu do sprawności.

Wracjąc do twojego ogrodu obejrzałam twój nowy zywopłocik z borówek i wszystkie wczesniejsze etapy pracy. Fajnie bedzie jak zaczna owocowac.

Regli - pisałas kiedys ze znasz sie na chemii budowlanej - to było w temacie moich zacieków na tarasie, które powstały od wody połaczonej z nawozami przy podlewaniu donic na tarasie. Ten brzydki zaciek przechodzi przez fragment zwykłego tynku pomalowanego brazowa farba do elewacji i przez klinkierowa płytke. Próbowałam latem pozbyc sie tego zwykłymi domowymi środkami typu Cif czy Bref ale nie dało rady, podobnie srodki na kamien i rdze tez nie zadziałały, potem chciałam podejsc te plamy domowym sposobem czyli - goracy ocet ale bez skutku... teraz musze wiec szukac rad u fachowca.
W tym sezonie to juz chyba sobie odpuszcze ale na wiosne zrobiłabym z tym porzadek ... tylko jak ? czym ?
Bede wdzieczna za podpowiedź.

O matko! No nieszczęście chodzą parami! Posyłam Ci trochę szczęścia ode mnie

Wracam do żywych Trochę różnych rzeczy mi się przez ostatni miesiąc nazbierało (i dobrych, i trochę gorszych), ale już się powolutku ogarniam. Ręka syna już wyleczona, z nogi gips zdjęty w środę i syn zaczyna chodzić normalnie z pomocą kul, więc też już jest właściwie ok. W moim ogrodzie zagościła już zima Szaro i nudno. Oby do wiosny Lecę podejrzeć co u Was przez ten czas się działo.

Reglinko - jak się sypie, to wszystko po kolei... ale później jest tylko odbicie od dna i w górę . W kwestii tawułki... mam ją bo była w projekcie... musi rosnąć przy czymś co ją zasłoni po kwitnieniu, np przy funkiach - tak jest u mnie - bo liście szybko przysychają. To taka chwilowa piękność. U nas dzisiaj też szaro... a ja siedze od rana w kuchni i pichcę ciasta na jutrzejszy zlot... babć - urodziny córy

A ja jestem właśnie świeżo po urodzinach dziecka Ale takich fajnych, bo 18-tych. Tyle, że za tydzień lekka powtórka, bo syn jednak zdecydował, że paru znajomych wypada mu zaprosić. Dumam więc nad kolejnym menu i miejscem przymusowej eksmisji dla reszty rodziny
Tawułki chyba jednak nie zaproszę do siebie W końcu jest tyle fajnych roślinek, że tawułki mieć nie muszę.
Dlaczego zima musi być taka długa?

Regli - ja dochodzę do siebie po imprezie ... a urodziny 10-te - fajnie było . Reglinko.... zima jest cuuudna. Ja nie lubię upałów i gryzących owadów . Cieszę się że jest chłodno - fajnie sie biega w taka pogodę - Buziaki

To mnie widać starość dopada, bo ja z każdym rokiem zimę lubię coraz mniej. Upałów też nie lubię, ale za to kocham wiosnę i ciepłą, złotą jesień. Zimę toleruję pod warunkiem, że jest śnieg (ale bez przesady) i słońce, i nie muszę jeździć samochodem (to trauma, bo ostatniej zimie ).
10-te urodzinki też fajne. Koniec dziecka, masz w domu nastolatka, ze wszystkimi konsekwencjami

Doberek-ja też kocham wiosnę i ciepłą, złotą jesień. Zimę toleruję pod warunkiem, że jest śnieg i mogę pośmigac na nartach