Kasiu widzisz, a mnie jak na złośc tylko taki pstrokacizny wychodzą

i w sumie to nie takie trudne, wystarczy mieć kilkanaście kolorów i odmian, a później przekładać, przekładać aż się podoba, później posadzić i denerwować się, że znowu tak kolorowo wyszło
Elu soczek samo zdrowie

no i dziękuje.
Aniu witam i dziękuje za pochwały. Ja też raz miałęm ten problem z ciemnymi żurawkami, za jednym razem kupiłem 20 fioletowych i borodowych odmian i dopiero w drugim roku udało mi się rozbić tą monotonie. Gdyby mnie nie było prawie czas w domu to też sporo by ucierpiało, tak czuwałem i podlewałem, ale już myśle nad jakimś prymitywnym systemem nawadniającym samych rabat. Zawsze to łątwiej komuś załączyć i iść zrobić coś innego niz stać 2 godziny z wężem

Tak swoją drogą to ja Twój ogród znam bardzo dobrze już od jakiegoś czasu

podglądałem wątek na innych forach, nawet miałęm wątk, ale uciekłem
Violu czyli jak z spokojnej zielonej ściany zrobić pstrokaty zakątek

Na prawo od hortensji są właśnie dwa różaneczniki, mają nie rosnąć za szybko, ale już je zrozumiałem i bardzo polubiłem w tym roku i reszta już rosnących przyrasta jak na drożdzach.
To jeszcze raz piesio przesyła pozdrowienia