No to trenujmy, niech alzheimer ucieka
nie wiadomo, kiedy dopadnie człeka.
Jedzmy czosnek jak nikt nie widzi
a jego woń i tak nas zdradzi.

A z pamięcią to też różnie bywa,
też źle jak za dużo pamiętamy.
Bliźni może się zdenerwować
gdy mu coś dawnego wypominamy.

Pozdrawiam Haniu i do następnego wierszykowania.

Dziękuję, Zbyszku, mam nadzieję, że mi się coś wykluje pod palcami. Na to potrzeba chwili, jak wiesz. Mrugnę okiem i...powstaje wiersz!
A potem jeszcze coś z sensem na finał, czy myślisz, że taki wiersz to ramota czy raczej oryginał?

Róże masz piękne, bez dwóch zdań. Swoje przez koronę zaniedbałam wiosną, ale i tak rosną. Trochę zdziczałe, skubie je czarna zaraza, ale jak przycinam to się odradza.
Pogodnego nieba!

Zbyszku zapraszam Cię do mojego nowego wątku

Jak zawsze zaglądam i zdrowia życzę.

Zbyszku ketmia po przesadzeniu w najgorsze upały kwitnie
Zawsze wspominam, że mam ją dzięki Tobie
Pozdrawiam

Upały minęły, powróciły deszcze,
chciałoby się by lato
jednak trwało jeszcze.
Jeszcze nie posadziłam
roślin co nabyłam,
a tu już za progiem
jesień szumi w trawach.
Pakuję do słoików,
co wyrosło w sadzie,
nie umiem zmarnować,
nic na to nie poradzę.

Pięknej złotej jesieni, Zbyszku.

Cieszę się, że wykaraskałeś się spod opieki białych, ja ich omijam z daleka. Ale czasami trzeba. Zdrowia życzę całej rodzinie.

U Hani wyczytałam że dochodzisz do siebie po operacji. Życzę szybkiego powrotu do formy.

Dziękuję Haniu za piękny wierszyk
który jednak nadzieją napawa.
U mnie wszystkie plany zawiodły
po prostu- rypnęła się sprawa.

Pod koniec lipca, zawieźli do szpitala,
a tam - z pacjentem nie żartują.
Każdemu wynajdą jakieś choróbsko
które bardzo chętnie operują.

Powiedzieli, że jestem jak nowy,
wypisali zalecenia do chałupy.
do nowego życia jestem gotowy,
ale ono na razie jest do ....

Haniu dziękuję za miłe słowa.
Jolu dziękuję i mam nadzieję że wszystko dojdzie do normy.