Bari jest teraz pod specjalnym nadzorem bo chorował i to bardzo. Miał bardzo powiększone węzły chłonne. trzy tygodnie brał antybiotyk i inne tabletki a wiesz Haniu jak psy lubią jeść lekarstwa. Ciachałem tabletki na drobno, na łyżkę z wodą i siup do gardła. Nie powiem nie bronił się i tak 3 razy dziennie. Badanie krwi, kroplówki, usg. Węzły wróciły do normy i odpukać jest dobrze. Mamy nadzieję że to nie nowotwór a przejściowy stan zapalny. A może go coś ugryzło?
Chodzimy na spacery , biega i wydaje się być silnym jak dawniej.
Zima niestety nadejszła, już trzeba odśnieżać a drogi i ścieżki spacerowe śliskie.
Ubrałem zimowe buciska i pomału maszeruję. Pozdrawiam Haniu i szczep się 3 ci raz. My już po 3 dawce.
Szczepienie mam dzisiaj, Zbyszku.
Dobre wieści o zdrowiu Bariego.
Ale o swoje zdrowie też dbaj. I o Krysi oczywiście też. Na forum wpadaj częściej, bo wizyta tutaj, to jak odtrutka od kłopotów.
Biedny Bari, dobrze że idzie ku lepszemu. Podawanie leków zwierzakom mnie przerasta. Niechętne są strasznie i cwane. Niby połkną a za chwilę widać gdzieś na podłodze wyplutą tabletkę. Twój sposób krojenia na małe kawałeczki lepszy.
Haniu gratuluję szczepienia ale teraz nie wiadomo komu się pochwalić. Chwaliłem się koleżankom z klasy i w rodzinie i często zostałem obśmiany. Teraz lekarze znawcy tematu wg niektórych to głupcy, natomiast dekarze, zbrojarze, kucharki i kucharze i diabli kto jeszcze to sami mądrzy ludzie.
Bari się wylizał a co do tabletek to na początku też stosowałem taką metodę ukrycia w ulubionych potrawach. Skończyło sie na tym , że przestał jeść bo wszędzie podejrzewał zasadzkę. Nie było wyjścia - otwierałem dziubasa i siup łyżkę wody z lekami do gardziołka a następnie strzykawka z wodą pomiędzy ząbki do popicia.
Jolu dzięki i mamy nadzieję ogromną że nie nastąpi nawrót.