Witajcie
Nie było mnie dłuższą chwilę, ale już witam się z Wami Różne zawieruchy mnie dopadły, którym musiałam poświęcić trochę czasu, ale najgorszy ten brak słońca. Przez tą jesienną szarość wszystko wydaje mi się podwójnie trudne... Ech, co robić...? Jak żyć...?
Do wiosny pozostało 121 dni!!! Zaczynam skreślać.
Na pocieszenie książkę sobie zakupiłam:
żeby przetrwać jakoś ten okres
Prawie 600 stron, łoł!
Kamila, toś Ty tu naprawdę była...? No, a ja sobie myślała, że wirtualnie. Odwiedź mnie następnym razem Do muzeum Arkadego Fidlera przyjechałaś a może porelaksować się w Spalarni
A te mizerne budleje i parasolkę-topolkę, może pokażesz?
Oj fajnie, że ruch na forum, zaraz mi lepiej na serduchu
Książkę zakupiłam na Amazon. Na razie przejrzałam tylko, ale widzę, że dużo fajnych rzeczy jest
Jak się wgłębię, to się z Wami podzielę
No jasne ja tak sobie codziennie podróżuję, kompletnie za darmo i bez podania o urlop Nalewam dobrego wina, biorę sobie do poczytania przewodnik i już mi trochę lepiej
Wczoraj byłam w Kalifornii, a dziś.... Hmmm... może wyspy Perhentian
Polecam
Cześć Filip,
Fajnie, że zajrzałeś do mnie miło poznać kolejną osobę z okolic Poznania. Na początku wydawało mi się, że nie jesteśmy raczej liczną grupą, a tu proszę
Dzięki za rady dotyczące sosny. Wiem, że nie jest ona "ogrodowiskowym" drzewem, ale ja ją mooocno lubię. Też myślałam początkowo o towarzystwie dla niej, ale na mojej ulicy, w jednym ogrodzie rośnie sosna czarna soliter i tak pięknie wygląda, że na razie pozostałam przy jednej. Choć to jeszcze nie przesądzone, że tak zostanie
Moja sosenka rośnie tak sobie i trochę mnie to martwi za płotem mam dużo sosen i te dzikie rosną "w oczach". Może za głęboko posadziłam? Sama już nie wiem.
Wstawiam fotki sosny z bliska. Widzę, że nawet jeden z młodych pędów na szczycie usechł.
Sadzona była rok temu, w listopadzie. Balotowana. Dość póżno wypuściła młode pędy, bałam się nawet, że nie zdążą zdrewnieć do zimy. A tu widzę, że jeden już obumarł i to na samym czubeczku
Może powinnam odkopać ją i podsadzić trochę w górę, tylko ona dość duża jest...