Asiu, przedwczoraj pojechałam do szkółki w tym deszczu odebrać zamówione Umbry. Dowiozłam z trudem. Wczoraj je wsadziłam, też w deszczu i wkopywanie ich jeszcze gorzej mi szło. Dodatkowo jedna była niższa od drugiej, a stoją obok siebie kurde. Zagłębiłam tę wyższą, wypłyciłam tę niższą. No i po co mi ta kombinacja? Nie mogli wykopać równych? A dzisiaj za to słońce ... i zimno. Ogrodnik musi mieć nerwy ze stali

. Pozdrowionka ślę.