Witajcie ! Jestem amatorem więc nie powinienem udzielać żadnych rad, ale dziwię się trochę Waszym twierdzeniom , że kosiarka wciągnie trawę(no chyba , że macie jakieś super mocne kosiarki) , ale to nawet jeśli to prawidłowo dosiana trawa moim zdaniem, tak jak ja to robię od tygodnia to trawą przysypana ziemią, czyli niewidoczna. Potem polana wodą czyli automatycznie ziemia z sypkiej robi się ciężka i mokra dzięki czemu nie ma szans na stratę chociażby jednego ziarenka. Mój tata wyciął winorośl zmarzniętą po zimie i posiałem na tym miejscu trawę. Celowo wczoraj sprawdzałem jak się zachowa to miejsce po przejechaniu kosiarką i mówię szczerze, że nic nie ucierpiało, a koszę trawę bardzo nisko także ja sądzę , że spokojnie można dosiewać i jednocześnie regularnie kosić bez żadnych diametralnych zmian w "grafiku koszeniowym". Gdyby było tak jak mówicie tfu tfu odpukać w niemalowane , to moja tygodniowa praca poszła wczoraj na marne i nic nie wzejdzie , a to by był koszmar.
Pozdrawiam.
P.S ZŁAPAŁEM KRETA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!