Piotrullo141
00:30, 15 kwi 2012
Dołączył: 25 mar 2012
Posty: 67
Voldi22 sprawa wygląda tak. Ja jestem amator pierwsza klasa, ale ja dzisiaj wpadłem na taki pomysł i tak dzisiaj robiłem w miejscach gdzie miałem rzadką trawę. Bierzesz grabie takie pospolite(grube) i przez cały ten obszar gdzie masz rzadką trawę i chesz ją dosiewać , robisz grabkami rowki raz obok razu. Jak już "wyrowkujesz cały trawnik" to potem siejesz trawkę na tą zagrabioną część i potem znowu zagrabiasz tylko, że teraz prostopadle do tych rowków. Potem możesz sypnąć troszkę nawozem jeszcze i podlać mocno. Nie wiem czy już ktoś na to wpadł, ale wydaje się ten pomysł wygodny. Ja dzisiaj tak robiłem kawałek około 30 mkw. Tata posiał na drugiej działce trawę w zeszłym roku, ale nie chciało mu się jechać po nową więc posiał resztkę trawy bardzo rzadko i dzisiaj musiałem z tym walczyć.
Jeśli chodzi o to pytanie z tym dosiewaniem tylko placków to niech się wypowiedzą eksperci, ale z tego co widać na zdjęciu to tych taki pustych miejsc jest sporo tak jak u mnie więc myślę, że lepiej zrobić od razu porządnie i dosiać wszędzie.
Odnośnie tego środka Rosahumus to powiem Ci jak my to robiliśmy . W sumię na obu działkach mam 1000mkw trawnika więc sobie zmierzyłem ile jestem w stanie obszaru polać jedną 10-litrową konewką. Wyszło mi około 10m kw. Więc prosta matematyka mówi, że około 100 konewek powinno wystarczyć na obie działki. Wzięliśmy wiaderoko 10 litrowe i wsypaliśmy do niego 60 dag tego proszku , wymieszaliśmy i odstawiliśmy na jeden dzień. Następnego dnia wzięliśmy dwa 10- litrowe wiaderka i na każde 10 litrów wody braliśmy z tego wiaderka z roztworem 100 mililitrów tego "syropu". Potem tata mieszał wiertarką w tych wiaderkach, a potem do konewek. Było to bardzo żmudne zajęcie i trzeba było się sporo nalatać.Trudno mi póki co mówić o efektach. W zeszłym roku polałem tym środkiem taki pasek około 10mkw przy krawężniuku, bo ciągle wysychał i po tym środku problem zniknął. CO więcej teraz na wiosnę ten kawałek trawy znacznie wyróżniał się na tle całego trawnika kolorem i wysokością trawy. Wg opakowania środek ten polepsza strukturę gleby , zmniejsza konieczność stosowania nawozów oraz uodparnia na upały zwiększając przyjmowalność wody czy jakoś tak. Najbardziej opłaca się chyba kupić kilogramową paczkę u moich rodziców kosztuje 67 zł chyba. Wg zaleceń powinno się taki zabieg wykonywać 3 razy w roku. Mi akurat zostało jeszcze 40 dag to sobie jeszcze pewnie latem podleję raz. Jeśli chodzi o podlewania opryskiwaczem to nie wiem. My mamy takie całkiem spory chyba 30 litrowy taki plecakowy,ale wolałem konewką . Jak zawsze się rozpisałem i pewnie same bzdury, ale staram się pomóc jak tylko mogę. Pozdrawiam
Jeśli chodzi o to pytanie z tym dosiewaniem tylko placków to niech się wypowiedzą eksperci, ale z tego co widać na zdjęciu to tych taki pustych miejsc jest sporo tak jak u mnie więc myślę, że lepiej zrobić od razu porządnie i dosiać wszędzie.
Odnośnie tego środka Rosahumus to powiem Ci jak my to robiliśmy . W sumię na obu działkach mam 1000mkw trawnika więc sobie zmierzyłem ile jestem w stanie obszaru polać jedną 10-litrową konewką. Wyszło mi około 10m kw. Więc prosta matematyka mówi, że około 100 konewek powinno wystarczyć na obie działki. Wzięliśmy wiaderoko 10 litrowe i wsypaliśmy do niego 60 dag tego proszku , wymieszaliśmy i odstawiliśmy na jeden dzień. Następnego dnia wzięliśmy dwa 10- litrowe wiaderka i na każde 10 litrów wody braliśmy z tego wiaderka z roztworem 100 mililitrów tego "syropu". Potem tata mieszał wiertarką w tych wiaderkach, a potem do konewek. Było to bardzo żmudne zajęcie i trzeba było się sporo nalatać.Trudno mi póki co mówić o efektach. W zeszłym roku polałem tym środkiem taki pasek około 10mkw przy krawężniuku, bo ciągle wysychał i po tym środku problem zniknął. CO więcej teraz na wiosnę ten kawałek trawy znacznie wyróżniał się na tle całego trawnika kolorem i wysokością trawy. Wg opakowania środek ten polepsza strukturę gleby , zmniejsza konieczność stosowania nawozów oraz uodparnia na upały zwiększając przyjmowalność wody czy jakoś tak. Najbardziej opłaca się chyba kupić kilogramową paczkę u moich rodziców kosztuje 67 zł chyba. Wg zaleceń powinno się taki zabieg wykonywać 3 razy w roku. Mi akurat zostało jeszcze 40 dag to sobie jeszcze pewnie latem podleję raz. Jeśli chodzi o podlewania opryskiwaczem to nie wiem. My mamy takie całkiem spory chyba 30 litrowy taki plecakowy,ale wolałem konewką . Jak zawsze się rozpisałem i pewnie same bzdury, ale staram się pomóc jak tylko mogę. Pozdrawiam
____________________
Amatorskie małe co nieco ...Czyli jak chcesz się pośmiać to zapraszam
Amatorskie małe co nieco ...Czyli jak chcesz się pośmiać to zapraszam