Dziewczyny, jestem, już jestem w domku. Powoli się rozkręcam....

Jutro mają przyjść hortensje. Już ostrzę sekatorek, żeby troszkę poprzycinać, może uda się kilka patyczków ukorzenić.
Kochane, byłam w Zakopanem w szpitalu rehabilitacyjnym, opalałam się NAPRAWDĘ na tarasie w koszulce, a wokół tony śniegu - nie żartuję. Słońce waliło przez parę dni, ale śnieg sie nie roztopił bo wieczorem i w nocy przymrozek.
Mam tyle roboty w ogrodzie, że nie wiem za co się brać, chyba zacznę od wygrabienia trawy.... to tylko parę godzin roboty
Czytam o Waszych poczynaniach w ogrodach i zazdroszczę, że już tak dużo zrobiłyście