Dziękuję, czytałam na razie zostawię go w domu, nie wiem czy kuchnia jest odpowiednim miejscem dla niego, ale tylko tam mam wysoko i dzieci nie dostają, no i ma podporę z karnisza a na wiosnę znajdę mu miejsce w ogrodzie z dala od dzieci i zobaczymy, czy sobie poradzi
A ja właśnie uświadomiłam mojego M., że na wiosnę cały przód będzie do poprawy,że będzie musiał wszystko wykopać, przenieść w inne miejsce, pokazałam mu nawet wstępny projekt i dostałam odpowiedź, " Jak Ci się tak podoba, to pokażesz mi co i jak i Ci to zrobię" hehe kochany :*
Taki M. to skarb, co powiesz, on zrobi - toż to samo szczęście : )
Jeśli chodzi o bluszcz to napewno ta odmiana nie lubi słońca, lepiej, żeby w cieniu lub półcieniu rósł i nie lubi nawożenia (max delikatnie 1 raz w roku). Widziałam podobny w Anglii na zewnątrz, ale nie jestem pewna czy to ta sama odmiana.
Skarb, skarb, ale zobaczymy, czy będzie tak mówił, jak mu przyjdzie trawę zrywać na rabatę hehe. Właśnie myślę o wciśnięciu go do przodu,w miejscu, gdzie sąsiad postawił blaszaka,tam słonko świeci tylko parę godzin, no i dzieci tam nie przebywają prawie w ogóle. Bardziej martwi mnie to, czy on jest odporny na nasze zimy, bo nigdzie nie mogę znależć informacji na ten temat.
Znalazłam taką informację o tym bluszczu Hedera Variegata
Wymagania: W czasie mroźnych zim może przemarzać. Zaleca się okrywanie nisko rosnących gałęzi stroiszem z gałązek drzew iglastych i przysypanie korą nasady pędów. Stanowisko koniecznie półcieniste, osłonięte. Toleruje cień ale podobnie jak na żyznej glebie pstre liście zielenieją. Na wystawie południowej może dojść do uszkodzenia liści. Wskazana gleba dobrze przepuszczalna, alkaliczna, bogata w próchnicę. Zalecany w podłożu dodatek mieszaniny ziemi kompostowej, (lub rozłożonego obornika) torfu i piasku. W mieszkaniu odmiana nadaje się do sadzenia w zaciemnionym narożniku. Nie wymaga cięcia ale wiosną należy usuwać wszelkie uszkodzenia.
Zaglądam i co widzę? Pasja ogrodnicza na dom się rozprzestrzenia Ładny ten pokręcony fikus
Paulina,ja wątku nie mam.Nie mieszkamy jeszcze w domu przy którym mam ogród.Jest w fazie urządzania.Niestety jestem tam czasem tylko raz w tyg.Latam wtedy jak szalona i nawet fotek ku pamięci nie robię Brak czasu.Jak pada,mały jest chory i takie tam to też nie jadę
Zazdroszczę,że jesteś na miejscu i chociaż na godzinkę wyskoczysz "na chwasta"
Wkleję się kiedyś na projektowaniu chyba.Nie umiem poprawic sensownie linii rabat.Może się ktoś zlituje i pomoże No ale fotek ni mam na razie.
Już nie smęcę.
Hej Joasiu na dworze zimno, pada, więc chociaż w domu, mogę nacieszyć oczy o drzewku coś w rodzaju bonsai zawsze marzyłam i mam nadzieję, że go nie wykończę No w taką pogodę, to nawet na tego "chwasta" nie chce mi się wyskakiwać Oj to szkoda, że nie mieszkasz jeszcze w domu, gdzie masz ogród, będę z niecierpliwością wyczekiwała dnia w którym założysz sobie wątek pozdrawiam.
Ps. Słoneczko by się sprzydało, ale dziś nie ma szans