Gosiu, to dopiero maleńka część warzywniaka. Tam było składowisko rzeczy różnych i potrzebnych. dodatkowa piaskownica z zapasem piachu na budowę. Posprzątaliśmy ten teren, wybraliśmy perz i skrzyp, przekopałam tylko część tego żeby zasiać warzywa. Reszta jeszcze nie ruszona, większość jeszcze jest trawnikiem. Czekamy na furmankę z obornikiem i będziemy walczyć.
Stary warzywniak, biedny jest teraz, zaniedbany. Na części zrobiłam rabatę, rośnie jeszcze tam sałata, a reszta straszy po zbiorach.
Ty jak możesz to też daj nawozu zanim przyjdzie pan do kopania. Zostaw na grubej skibie do wiosny, w tym roku lepiej nic nie robić. Niech ziemia przez zimę się rozluźni.
Aganiu, oj cieszy bardzo wykonana praca. Dzieciaki bardzo pomagały, zwłaszcza Ala. Całą dymkę posadziła, sporo tego było. Jak jakiś czas temu siałam sałatę, ona siała rzodkiewki, to nasionka kładła do ziemi pojedynczo, w równych odstępach

Antoś dbał byśmy mieli przerwy w robocie. Biedaczek potrzebuje teraz mnóstwo uwagi i czułości, od kiedy poszedł do przedszkola. Niby jest super, ale jak się o niego mniej dba, to później odreagowuje to w awanturach. A ja nie lubię jak dzieci krzyczą.