Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Na Łowieckiej

Na Łowieckiej

nawigatorka 08:08, 11 gru 2015


Dołączył: 29 mar 2014
Posty: 29303
Szkoda,ze nie masz takiego klubiku. Ale na.pewni Syn sobie poradzi.wazne ze wiesz na co mozesz sie przygotowac.
Co do samochodu to ja bylam trudnym przypadkiem.sparalizowanym. do sklepu najblizszego mam 8 km i nie jeździłam autem.w zasadzie nie spieram sie z M a to byl powod do ostrych potyczek.nawet nie wiesz jak sie ciesze ze sie to zmienilo....
Ja w czwartek mam jaselka.Tosia jest Maryja
____________________
Asia - Typografia ogrodu *** Wizytówka
lojalna_ 08:54, 11 gru 2015


Dołączył: 29 lip 2014
Posty: 19078
O jejciu jakie smutaski przedszkolakowe ....a rady brak. Szarpiemy się cale życie z tymi rozsądnymi decyzjami a emocjami ......czas ukoi problem a co w trakcie wyplakane to serduszko boli.



A ja ciągle z tymi DZwIaMi chodze
____________________
Jola Lawendowy zawrót głowy
MirellaB 17:32, 11 gru 2015


Dołączył: 18 sty 2015
Posty: 22152
Mojemu synkowi taki klubik nie dał wiele. Zajęcia raz w tygodniu to mało, koleżanka miała córkę w klubiku trzy razy w tygodniu po 6 godzin to już było coś. Ale zgadzam się,że każde przebywanie z Panią, dziećmi, zabawy,wykonywanie poleceń trochę dziecko czegoś nauczą.
Nie martw się o jedzenie. Mój Kuba nic w domu nie chciał jeść, podchody podobne jak u Ciebie, a w przedszkolu je najlepiej z grupy, aż wstyd tak jak by w domu nie było co jeść. Dziecko lepiej je wśród dzieci
Ty masz dobrze, bo w przedszkolu masz koleżankę, a ja nie mam nikogo, przeprowadziliśmy się i nikogo tu nie znam.
Jak byś chciała to mogę Ci wysłać taki identyfikator na rączkę. Kupiłam bo przedszkole do którego chodzi Kuba jest w szkole i się boję, że może gdzieś się zgubić. Zresztą nawet jak jedziemy na zakupy to mu też zakładam. Dwa razy zniknął nam z oczu to były ułamki sekund, a on się cieszył, że się nam skrył,a ja prawie zawału dostałam.
Wykupiłam wszystkie te identyfikatory w Rossmanie i mogę się podzielić.

Oglądam Twój ogród i bardzo mi się podoba
Rozplenice jakie masz wielkie. Ja dopiero w tym roku posadziłam trawy w moim ogrodzie
____________________
Mirella Ogród Mirelli *** Ogródek Mirelli *** Wizytówka - Ogród Mirelli - Wizje chodźcie do mnie blisko najbliżej ...
nawigatorka 18:28, 11 gru 2015


Dołączył: 29 mar 2014
Posty: 29303
MirellaB napisał(a)
Mojemu synkowi taki klubik nie dał wiele. Zajęcia raz w tygodniu to mało, koleżanka miała córkę w klubiku trzy razy w tygodniu po 6 godzin to już było coś. Ale zgadzam się,że każde przebywanie z Panią, dziećmi, zabawy,wykonywanie poleceń trochę dziecko czegoś nauczą.
Nie martw się o jedzenie. Mój Kuba nic w domu nie chciał jeść, podchody podobne jak u Ciebie, a w przedszkolu je najlepiej z grupy, aż wstyd tak jak by w domu nie było co jeść. Dziecko lepiej je wśród dzieci
Ty masz dobrze, bo w przedszkolu masz koleżankę, a ja nie mam nikogo, przeprowadziliśmy się i nikogo tu nie znam.
Jak byś chciała to mogę Ci wysłać taki identyfikator na rączkę. Kupiłam bo przedszkole do którego chodzi Kuba jest w szkole i się boję, że może gdzieś się zgubić. Zresztą nawet jak jedziemy na zakupy to mu też zakładam. Dwa razy zniknął nam z oczu to były ułamki sekund, a on się cieszył, że się nam skrył,a ja prawie zawału dostałam.
Wykupiłam wszystkie te identyfikatory w Rossmanie i mogę się podzielić.

Oglądam Twój ogród i bardzo mi się podoba
Rozplenice jakie masz wielkie. Ja dopiero w tym roku posadziłam trawy w moim ogrodzie

Nawet raz w tygodniu to nie malo.i to nie tyle dziecko ma sie na takich zajeciach czegos uczyc tylko glownie rodzic,ktory do tej pory byl caly czas z dzieckiem oswaja sie z tym ze nie ma pelnej kontroli nad dzieckiej choc rzezprzez chwile,ze jego dziecko musi sobie poradzic.i sobie poradzi. Jednym zajmuje to wiecej innym mniej.i to chyba nie o wykonywanie polecen w przypadku dwulatka chodzi
____________________
Asia - Typografia ogrodu *** Wizytówka
Kuba 18:51, 11 gru 2015


Dołączył: 27 gru 2013
Posty: 7920
dylematy przedszkolne są mi bardzo bliskie, więc wspieram Cię całym sercem, z mojego dośawiadczenia wynika jednak że nie może to być ani za wcześnie ani na siłę, każde dziecko dojrzewa w innym tempie i potrzebuje innych bodźców, ma inną wrażliwość, trzeba słuchać dziecka, jeśli dziecko w przedszkolu płacze miesiąc, drugi i trzeci- musi być jakieś większy problem.
____________________
Ewa Czasem słońce czasem deszcz
malkul 18:58, 11 gru 2015


Dołączył: 07 wrz 2011
Posty: 21702
To jeszcze ja dorzucę swoje trzy grosze o przedszkolu
Moja córcia poszła do przedszkola. Przez pierwsze dwa tygodnie siedział pod drzwiami całe 5h każdego dnia. Nic nie jadła, nie dała się zabrac do zabawy, ciągle płakała. Jak pies pod tymi drzwiami.

Po dwóch tygodniach się poddała i powoli weszła głębiej przedszkolnej sali i cos zjadała. Ale jakoś cudnie nie było. Chodziła tam przez pół roku i ciągle nie widziałam poprawy.


Zrobiłam jej potem przerwę na 2 miesiące wakacyjne, po czym zapisałam ją do innego przedszkola.
I jakież było moje zdziwienia że to dziecko od razu wpadło tak jak śliwa w kompot. Już po dwóch tygodniach po powrocie z przedszkola śpiewała poznane piosenki, opowiadała bajeczki i tańczyła, pokazywała ćwiczenia i zabawy , mówiła wiersze i nazywała części ciała po angielsku.
Chodzi chętenie bardzo, ma koleżanki i widzę że czuje się tam dobrze.

Zmiana dosłownie o 360 stopni.
____________________
Gosia - Ogród tworzę nowoczesny***Wizytówka - Ogród nowoczesny kokoszki
Kuba 19:13, 11 gru 2015


Dołączył: 27 gru 2013
Posty: 7920
właśnie trochę w tym kierunku zmierzałam co Goasia
moja szła do przedszkola z płaczem, wracała z płaczem, w przedszkolu siedziała smutna zapłakana i tak bez końca, tylko panie mówiły że jak nas nie widzi to jest wesoła i towarzyska; w końcu jedna sama się wygadała że mówiła mojej jak będziesz płakać to cię rodzice nie odbiorą. Pani dyrektor powiedziała że to uznana metoda pracy z dziećmi i twierdziła że problem musi być w rodzinie że dziecko tak płacze. Z dnia na dzień przepisałam dziecko do innego przedszkola i zmiana w zachowaniu nastąpiła kolosalna, jest tak jak u Gosi.
Dlatego trzeba mieć oczy i uszy otwarte, jeśli dziecko coś sygnalizuje- pewnie ma powód. A do pań niestety- ograniczone zaufanie
____________________
Ewa Czasem słońce czasem deszcz
malkul 19:14, 11 gru 2015


Dołączył: 07 wrz 2011
Posty: 21702
Kuba napisał(a)

Dlatego trzeba mieć oczy i uszy otwarte, jeśli dziecko coś sygnalizuje- pewnie ma powód. A do pań niestety- ograniczone zaufanie

Amen
____________________
Gosia - Ogród tworzę nowoczesny***Wizytówka - Ogród nowoczesny kokoszki
lindsay80 19:28, 11 gru 2015


Dołączył: 23 wrz 2014
Posty: 16229
Moja to jak przychodze po nią stwierdza, że za wcześnie przyszłam, bo ona się jeszcze nie pobawiła
____________________
Tu ma być ogród :)
nawigatorka 19:39, 11 gru 2015


Dołączył: 29 mar 2014
Posty: 29303
Moja Antosia ma w grupie dziewczynke ktora w poprzednim przedszkolu nie odezwala sie ani slowem przez...poltora roku! Tu pierwszego dnia wymiotowala ze stresu.a teraz juz jest ok i nawet w przedstawieniach wystepuje.
Ale adaptacja moze trwac dlugo...czasem tez dzieci zaczynaja a maja tzw adaptacje wtorna np po dwoch miesiacach chodzenia.nasza psycholok z przedszkola mowila ze standardowo adaptacja trwa 6 tygodni czasem dluzej.
____________________
Asia - Typografia ogrodu *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies