Margarete, mam nadzieję, że złapałaś bakcyla, chociaż jedna z Was będzie dekupażować

Ja siedzę w jajkach, skrzynkach, namalowałam dwa obrazy dawno już obiecane a wiosna za progiem, zaraz spakuję majdan do następnej zimy
iwonadm, Nikita, Bogdzia, GorAna od wtorku ogród widzę tylko z samochodu

niemniej ptaki śpiewaja i powietrze pachnie inaczej, w nowym pojawił się młody zajączek, chyba przekicał pod bramą, trzeba było go wyprosić, z żalem, ale jednak
Mirka, dzięki, wobec tego w przyszłym tygodniu ruszam z kanną
Milka, dzięki

rozplenica od Ciebie rośnie
Ania, napisałam u Ciebie, ale powtórzę, łodyżki uciąć, oberwać dolne liście i do ziemi, bez ukorzeniacza, podlać. Nie wiem, czy łódzkie dziewczyny jeszcze ją mają. I tutaj Bogdzia powinna mnie łupnąć, tyle czasu minęło, a ja zupełnie o tej mięcie zapomniałam

no mus w maju przywieźć

i jak w temacie tej mięty, to dla Rench zaraz podam przepis, o który prosiła

a teraz co na parapetach piszczy
mój patent na wysiew nasion
testowałam wielodoniczki/zbyt szybko przesychają
długie skrzynki/ jedne rośliny rosną szybciej, inne wolniej, nierówne pikowanie, skrzynka długo stała na parapecie/szkoda miejsca, dużą folią przykrywać niewygodnie
płaskie pojemniki po lodach np. zabierają zbyt dużo miejsca/szybko przesychają
kubeczki po jogurtach wywracają się, niewygodnie okrywać, mało nasionek się zmieści
2 litrowe butelki po napojach, białe, łatwo naciągnąć foliową torebką śniadaniową, wystarczy spryskać raz na dwa, trzy dni, roślinki mają mikroklimat jak w szklarence, do momentu pikowania wietrzyć tak samo jak w innych pojemnikach, jak urośnie, zabieramy z parapetu, jest miejsce na następną

napisy mazakiem do płyt,
przed pikowaniem wystarczy obciąć nadmiar butelki, by nie uszkodzić siewek podczas wyjmowania
może komuś się przyda