Pokomplemenciłyśmy sobie że hej

Wreszcie dotarłam. U mnie remont nie mam nic nowego do pokazania w ogrodzie. Ze wszystkim muszę się wstrzymać, bo już mam dość niszczenia roślin przez panów robotników. Nawet hortensję potrafili rozdeptać.

Nikita napisał(a)

popcarol – Carola nie wpadłam na to, że obfocić to brzydactwo „przed”, ale był naprawdę szkaradny.
Ciekawe czy uda się z tym Benex’em ?

Uda sie, powiedzieli ze psokojnie moge doklikac. Musze miec chwile, moze jutro, zeby spojrzec co oni maja, wypytac Mame i Tesciowa czy czegos nie chca, sasiadke, no i klikam wg Twojej listy

no i zakupiłam Ci w Oświęcimiu rozplenice, wprawdzie 7zl a nie jak rok temu 5 (i gdzie ta deflacja?? hm?), ale moim zdaniem naprawdę warto, można ja ciachnąć spokojnie na 2-3 części, jest z czego

Poczekamy cieprliwie na fotki, gdy moc będzie !

Kindzia – Kasiu, hortensje naprawdę były rewelacyjne. Specjalnie szłam do centrum dłuższą drogą, żeby móc sobie na nie popatrzeć.

Mala_Mi – ha ha, odrobina komplementów jeszcze nikomu nie zaszkodziła

Neska – robotnik - budowlaniec to największy szkodnik ogrodowy, wiem coś o tym. U mnie stawiali tylko płot, a strat narobili jakby budowali Wielki Mur Chiński.

Popcarol – Carola, super, że kupiłaś mi tą rozplenicę - wielkie dzięki. Dużo ona miejsca potrzebuje, bo nie wiem w którym miejscu ją zameldować?

Marzena 2007 – akumulatory naładowane...wracam do gry...fotki już się wgrywają

Zaniedbałam troszkę wątek, więc kilka ostatnich fotek...
„Szmaragdowy” w perspektywie


i jeszcze widok ogólny rabatki „pod tujami”


a tu rabatka za domem


LIME MARMALADE urosły niewiarygodnie


nieco kolorku przy „malutkim” bukszpanie


ta sama rabatka z innej strony

perukowiec ma już 2 metry


nareszcie hosta YELLOW POLKA DOT BIKINI pokazała swój osobisty urok


pokaże Wam jeszcze moje dwie SUMER MUSIK...ta rośnie w cieniu


a ta wygrzewa się 2 godziny dziennie w słoneczku...aż się wierzyć nie chce, że to ta sama hosta

No i zapomniałaby o najważniejszym…
Wkurzyłam się na moją kosiarkę…coraz częściej strzelała focha. Na dodatek jej przednie kółka nadawały się do natychmiastowej reanimacji. I jeszcze ten kabel elektryczny …ciągnął się za kosiarką w nieskończoność i zawsze leżał tam gdzie nie potrzeba. Nadszedł więc czas, żeby powiedzieć dość…
I oto jest...nowiuteńka, pachnąca olejem silnikowym kosiarka – czterokołowy pogromca zarośniętego trawnika.


Przytargałam ją z pobliskiego sklepu… ludzie trochę dziwnie się patrzyli jak pchałam ją środkiem chodnika z dyndającą jeszcze ceną…ale co tam…do sklepu jest 300 metrów, więc nie było sensu pakować jej do samochodu.
Przeszła już „chrzest bojowy”…trawniczek został po prostu skoszony pędzikiem… i z chirurgiczną wręcz precyzją.

Nikita napisał(a)

LIME MARMALADE urosły niewiarygodnie

Wielgaśne urosły. Cały ogród pięknie wygląda, nie widac ze wyjeżdzałas. Pozdrówka.

Ale kosiara wow Szmaragdowy pięknieje w oczach Kolorki soczyste i ani chwaścika? Jak to robisz?