Miłego spotkania

Okrpne robaki, mi też coś zjadło róze, ale nie złapałam na goracym uczynku niestety.

Pięknie u Ciebie w szmaragdowym nawet po wojażach

Magda, dzięki za podwózkę i miłe towarzystwo! Buziam i do zobaczenia! Idę robić powidła

Magda dzięki za spotkanie,prezenty i dobre rady w projekcie kuchni buziaczki

Nikita = Magda

Człek sie uczy ...

hehe Buziam!
Pokaż gdzie posadzisz zakupy A ta jabłonka to gdzie?
Mam tę jabłoń, pycha jabłka

Marzena2007 – Marzenko gąsienice opryskane Decisem STOP zielone paskudy zginęły STOP róża ocalona STOP

Malgorzata_s – a ty skąd wiesz o spotkaniu… przed tobą nic się nie ukryje!
Zaraz wstawię zdjęcia – było świetnie, zakupy i prezenty ledwo do samochodu się zmieściły

Luckaa – Lucyno, u mnie różane obżarstwo opanowane... Decis przyszedł z pomocą

Urszulla – przed wyjazdem uzgodniłam ze „szmaragdowym”, że podczas mojej nieobecności będzie grzecznie rósł i chwastom nie pozwoli się panoszyć… ha ha

popcarol – Carola, ja też dziękuję za fantastycznie spędzony dzień…szkoda, że cię nie było u Krys.
A powidła na pewno wyjdą pyszne… uważaj tylko, bo to śliwki robaczywki.

Dzisiejsze zakupy posadzę jutro lub we wtorek (fotki będą na pewno)… zobaczę jak tam stoję z czasem. Jabłonka „pójdzie” do mini sadu, który w tym roku nie co się powiększył.

Krys – Krysiu, ogród masz fantastyczny, wszystkie roślinki wypasione (czym ty je karmisz ???), z wystawy jestem bardzo zadowolona (kupiłam więcej niż planowałam). WIELKIE DZIĘKI za prezenty i przemile spędzony dzień – jesteście super !

W aranżacji jakby coś to służę pomocą… oczywiście przyjadę na odbiór techniczny !!!

Mala_Mi – Oj Aniu, Aniu… to przecież takie proste równanie Nikita = Magda

Jak już niektórzy zauważyli, dziś w Zduńskiej Woli odbyła się wystawa rolno – przemysłowa. Wystawcy przywieźli sporo bardzo ładnych roślin i co najważniejsze… ceny były dużo niższe niż na innych wystawach. Ogrodowisko godnie reprezentowały: od lewej strony… Bożenka (Bogdzia), Krysia (Krys), zaprzyjaźniona wiewiórka, ja i Karolina (popcarol)


Carola, jeszcze przed wyjściem oznajmiła, że ..."dziś NIC NIE KUPUJĘ"... Dzielnie wzbraniała się, aż do 4 stoiska... potem pokonały ją żurawki. Później masowy atak przeprowadziły inne rośliny... biedna Carola, nie miała sił się bronić…


Krysia „wymiękła” przy trawkach


Bogdzi też, nie wiedzieć czemu przybywało toreb z zakupami….

Obładowane zakupami pojechałyśmy go Krys… jej ogród zaskoczył mnie wielkością, kolorami i ogromem roślin… było super.