yolka – tym razem nie fociłam host…jakoś zapomniałam, ale masz rację, większość już w jesiennej żółto – złotej kreacji.
Następnym razem cyknę fotki...jeśli jeszcze będzie co cykać, bo jak na razie to deszczyk je systematycznie zalewa i robią się już takie rozciapciane bleeeeee

Alicja169 – oczywiście, że parthenocissus zdominuje hederę, i to bardzo. A to z bardzo prostej przyczyny Alicjo…winobluszcz ma roczne przyrosty ok. 3 metrów, a bluszcz dużo, dużo krótsze, tylko 0,5 – 1 metr. Zaraz poszukam fotki jak to u mnie wyglądało…

O już mam…
Znalazłam moja ścianę w wersji zielono-zielonej i zielono-czerwonej. Na załączonym piśmie obrazkowym wyraźnie widać, że w dolną część opanował bluszcz, a górnymi partiami ściany zawładnął winobluszcz.



W zielonej wersji widać strukturę liścia, ten bardziej srebrzysty to bluszcz a zieloniutki to winobluszcz. Wersja czerwona mówi sama za siebie.

A w "szmaragdowym" mino aury deszczowo-deszczowej liście wygrabione, krzaczki pomidorowe wykopane, a ziemia pod nimi przekopana z odrobiną kompostu; ooooooogromnie dłuuuuugie pędy jeżynowe przycięte według instrukcji Caroli; cebule tulipanowe i krokusowe czekają do wiosny w ziemi; ciurkadełko też czeka na nowy sezon w garażu; złożona także huśtawka i zasłonki w altanie; woda zakręcona, lodówka w domku odmrożona....och chyba to już koniec sezonu... Czas zacząć przygotowania do WIOSNY !!!
Na pocieszenie jeszcz kilka jesiennych fotek…
…berberysy – śliczny HARLEQUIN i jeszcze śliczniejsza NATASZA


ORANGE ROCKET też w pełnej krasie


perukowiec „zapłakany deszczem”


dereń pagodowy – jeszcze malutki, a już uroczy (dziękuję Bogdziu, że mnie na niego namówiłaś…BARDZO mi się podoba)


jesienny cis - czerwone bombki na zielonym drzewku…czyżby już akcent Bożonarodzeniowy ???

Nikita napisał(a)

Alicja169 – oczywiście, że parthenocissus zdominuje hederę, i to bardzo. A to z bardzo prostej przyczyny Alicjo…winobluszcz ma roczne przyrosty ok. 3 metrów, a bluszcz dużo, dużo krótsze, tylko 0,5 – 1 metr. Zaraz poszukam fotki jak to u mnie wyglądało…

O już mam…
Znalazłam moja ścianę w wersji zielono-zielonej i zielono-czerwonej. Na załączonym piśmie obrazkowym wyraźnie widać, że w dolną część opanował bluszcz, a górnymi partiami ściany zawładnął winobluszcz.



W zielonej wersji widać strukturę liścia, ten bardziej srebrzysty to bluszcz a zieloniutki to winobluszcz. Wersja czerwona mówi sama za siebie.

To jest chyba ta ściana, której już nie masz (bezduszny sąsiad), ale barwy wyrażne i widać obrazkowo jak to jest z tą dominacją roślin. Dzięki.

Jesienny cis zamiast drzewka bożonarodzeniowego ? Może być ..

Madzia sorki ,że dopiero dziś , ale BARDZO DZIĘKUJĘ ZA POMOC U MNIE W OGRODZIE !!!!!!!!

Żyjesz? No nareszcie się pokazałaś tu bo już się zaczynałam martwić.
Macham!

Alicja169 - niestety...zielonej ściany już nie ma... szkoda bo była naprawdę fajna

Monka - Monia to ja dziękuję za GOŚCINĘ. Sama też byś dała radę, ale fajnie było pogadać. Teraz zapraszam do mnie na grzańca i ploty.
Dzisiaj ugotowałam cały garnek żurku, bo mi ochoty narobiłaś tą twoją pyszną zupą (ciekawe kto to zje...bo starczy dla całego plutonu)...ha ha.
Słodkie buziaczki dla mojej imienniczki !!!

Margarete - Małgoś,żyję, żyję, tylko troszkę zalatana jestem, a na dodatek...cmentarz, kwiaty... cmentarz, znicze... cmentarz....
Po za tym Ty sama najlepiej wiesz co to za czas....robię wszystko, żeby nie złapać doła.

Wiem

Ja też mam taką ścianę,tylko moja się nie zaczerwieniła jeszcze I nie wiem czy zdąży.
U mnie środkiem jest bluszcz,a boki winobluszcz

Rench napisał(a)

Ja też mam taką ścianę,tylko moja się nie zaczerwieniła jeszcze I nie wiem czy zdąży.
U mnie środkiem jest bluszcz,a boki winobluszcz

Magda juz tej ściany nie ma , sąsiad ją skasował. Szkoda bo pięknie to wyglądało.