yolka - nie ma sprawy Jolu...wspomnień mam wiele. Fajnie tak sobie nie raz wrócić pamięcią do lat z dzieciństwa, powspominać, rozmarzyć się....

malgorzata_s... - oj, te moje ozdoby całkiem nie umywają się do twoich Bożonarodzeniowych śliczności.
PS. No i dziś rano zaspałam na "Rok w ogrodzie"...ale nadrobię popołudniu...obiecuję !!!

paniprzyroda - w tym roku jakoś szybko poszło...myk-myk i już świętuję

Margerytka40 - ja świeczek na choince nie pamiętam, tylko girlandy kolorowych elektrycznych światełek, które gasiło się wykręcając jedną z żarówek. Choć wiem, że były kiedyś świeczki, bo moja babcia miała takie specjalne klamerki do zapinania na gałązkach w które wkładało się świeczki.

Krys - Krysiu magia świąt.....

Dla wszystkich , którzy tu wdepnęli całkiem przypadkiem i dla tych którzy zaglądają specjalnie, dla tych którzy mnie w ogóle nie znają i dla tych którzy znają aż za dobrze, dla znajomych i nieznajomych, dla przyjaciół i przyjaciółek…

Świąt prawdziwie świątecznych, ciepłych w sercu, zimowych na zewnątrz, jaśniejących pierwszą gwiazdką. Niech z nut świątecznych zapachów powstanie najpiękniejsza kolęda i czarem swej melodii spełni Wasze marzenia.

Pozdrawiam poświątecznie.
Dziś byłam zobaczyć co słychać w „szmaragdowym”.
Ostatnie świąteczne opady deszczu spowodowały, że mój trawnik już nie przyjmuje wody. A w piwnicy oczywista oczywistość, czyli basen.
W starciu z kretami na razie cisza przed burzą …czekam na zamówiony specyfik. Kretowisk nadal dużo, ale nie przybywa ich już w tak zastraszającym tempie… Albo krecik wyczuwał, że przygotowuję zmasowany atak i chce uśpić moją czujność albo działają hałasujące na wietrze puszki po piwie.
Tak czy inaczej jadąc do „szmaragdowego” na inwazję czarnofuterkowców byłam przygotowana, ale sam ogród naprawdę mnie zaskoczył…
….kwitnące róże pod koniec grudnia


pięknie wybarwiające się łodygi derenia (w ubiegłym roku były ledwie blado różowe)


no i pąki ciemiernika w ilościach hurtowych…oj, pięknie będzie jak zakwitną

No i znowu mamy prawie wiosnę a Wielkanoc będzie pewno zimowa.
Róża szalona

Róże u mnie też jeszcze kwitną,śmiesznie to wygląda o tej porze roku. Tu stroiki świąteczne na tarasie a tu kwiaty róż . Wczoraj siostra mojego M słyszała odgłosy gęsi,może zimy nie będzie? . Pozdrawiam Madziu

Fasola Jaś z bułką tartą...nie jadłam, może warto spróbować ten sposób

Czekam co będzie z kretami bo u mnie już na całości jakaś masakraA u Ciebie już wiosna Pani sierżant na całegotylko te prognozy śniegiem straszą , ale jak widzę co się dzieje na innym kontynencie , a w Kanadzie mrozy po -50 stopni i wiatr 12/h to się cieszę, że nie u nas

Dom pięknie wystrojony na święta.

Ja odnośnie kretów, też mam z nimi problem od lat. Kilka lat temu było u mnie bardzo mokro, zrobiło się wręcz trzęsawisko na podwórku. Kora z rabatek pływała mi po trawniku. Pomyślałam, że jedyny plus tego mokradła, to taki że wytopią się wszystkie krety, bo one nie lubią nadmiaru wody. Jakież było moje zdziwienie jak wiosną wybierałam ziemię z kompostu. Te gadziny ( czytaj krety) zrobiły sobie jamę w ziemi kompostowej, która była znacznie wyżej niż podmokły teren i tam przeczekały aż teren się osuszył. Sprawdź czy u Ciebie nie ma takiego podwyższonego terenu, gdzie mogły się schronić.

Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok życzę.

U Ciebie lato (róża) z wiosną pomieszane(ciemierniki), byle tylko mróz ich nie zmroził bo ładnie się zapowiadaja.

malgorzata_s… - tfu tfu…wypluj te słowa Gośka, nie chcę znowu śniegu na Wielkanoc. Cztery lata temu znajomy w swoim ogródku ulepił ze śniegu wielkiego wielkanocnego kurczaczka…to ja już chyba wolę to globalne ocieplenie.

Margarytka40 – Asiu, szkoda, że nie udało mi się sfotografować mojej róży w „czapeczce” ze śniegu, ale jak tak dalej będzie to może uda mi się to zrobić koło Wielkanocy.

sylwia_slomc… - Fasola Jaś oraz pieczarki smażone na maśle to moje ulubione przystawki na Wigilii…mniam mniam.
Na razie jakoś nie wierzę w ten śnieg u nas…popada chwilkę ale jeszcze szybciej stopnieje. Miejmy nadzieję, że zima nie przygotowuje się do zmasowanego ataku w marcu.
U mnie krety jakby troszkę odpuściły….ale i tak im nie daruję…przebrała się miarka.

Dorota123 – u mnie teren lekko opada (niestety) w stronę domu i masz rację – po ostatnich deszczach jakby troszkę się uspokoiły…na pewno znalazły sobie miejscówkę nieco bardziej suchą. Masakra z tymi czarnofuterkowcami !!!

Bogdzia – patrzyłam na pogodę długoterminową…w nocy trochę mrozu (do – 4 ºC) ale w dzień nawet do 9 stopni na plusie….prawdziwy kwiecień plecień. Do wiosny ciemierniki pewnie jednak zmarzną….szkoda.

PS. Pamiętasz, że to ciemierniki od ciebie?