W czwartek wybrałam się do Uniejowa na baseny termalne. Odrobina relaksu w środku tygodnia nie jest zła. Gorące kąpiele w leczniczych solankach termalnych, sauna, jacuzzi. Dodatkowa atrakcja – już po zmroku basen zewnętrzny, odpowiednio podświetlony z dyszami i biczami wodnymi oraz z rwącą rzeką …polecam wszystkim.
Wyjazd udał się tym bardziej, że po drodze do Uniejowa odwiedziliśmy prywatne ZOO w Borysowie. Nigdy tam wcześniej nie byłam, a to naprawdę fajne miejsce…zwłaszcza dla rodzin z dziećmi. W tym Ogrodzie Zoologicznym jest około 600 przedstawicieli ssaków, gadów i ptaków z wszystkich kontynentów. Dodatkową atrakcją jest pokazowe karmienie niektórych zwierząt, kino 7D, figlarnia dla dzieci i mini zoo gdzie można pogłaskać zwierzątka lub przejechać się na kucyku.
Ciekawostką jest fakt, iż w Borysowie znajduje się 15% światowej populacji białych tygrysów oraz białych lwów. W 2017 o ZOO było głośno na całym świecie…urodziły się tutaj jedyne jak dotąd czworaczki tygrysa białego.
Naprawdę warto odwiedzić to miejsce.
Ale nie z powodu basenów termalnych czy Ogrodu Zoologicznego wyjazd bardzo mnie ucieszył.
Jadąc na baseny kupiłam … wertykulator !!!
Całkiem przypadkiem. Choć muszę przyznać, że od jakiegoś czasu „jeździł” mi on po głowie.
Stał sobie schowany pod stertą rupieci. Wydobycie go z tej czeluści staroci było nie lada wyzwaniem. Ale jest! Działa! I mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawował.