Bogusiu .. Mam nadzieję ,że się podobało .. A wystawę obejrzymy i zobaczymy czy coś się zmieniło od czasów komunistycznych .. Tam jest masa takich wystaw , Chelsea to jedna z wielu .. Zreszta na wystawie rozmawialiśmy z takim asystentem , który nas pytał skąd jesteśmy a potem mówił , że Anglicy maja śrubę na tle ogrodnictwa ... Oni tam operują jedynie nazwami lacińskimi
Nie bardzo wiem jak było z tłokiem w środku tygodnia.. My byliśmy w sobotę. W godzinach popołudniowych w sobotę można już było kupować rośliny z ekspozycji a na dodatek to był jedyny wystawowy dzień wolny od pracy.. Przypuszczam ,że to wszytsko mogło sprawić ,że tłok własnie w sobotę był największy...
Ale my nie mieliśmy innego wyjścia .. W piątek było już mało czasu wiec nie chcieliśmy sie gonić , a ja nie mogłam jechać wcześniej bo nie mam urlopu w trakcie roku szkolnego ...
Niestety nie ... Ale w sumie gdyby ktoś kciał mi nosić nad głową parasol i na dodatek torebkę , która w moim przypadku waży około tony to bym się wcale nie pogniewała
Z tym rozplaszczezniem to sprawa baardzo poważna ... Najważniejsze ,że jestem w jednym kawłku.. Bardzo kcialam stopki sobie założyć i przetestować , ale te temperatury tam wcale jakoś do tego nie zachęcały
Kasiu ... Nie wiedziałam , czy Bogdzia w tym całym młynie była w stanie myśleć jeszcześ mojej magnolii , wiec wolałam się nie dopytywać ..stwierdziłam ,że jak będzie to napiszesz
A może tym razem Ty wpadniesz ??.. Na kawusię ??.. Hmmmm ??... A jak jesteś zabiegana , to może Rysiu przywieżć , przecież koło 7:00 to juz nie środek nocy