Moja Perovskia standard wędrowała z miejsca na miejsce... z wiekiem i wzrostem.
Najpierw była koło buka Purple Foutain, bo fajnie kolory grały. Buk ospały, Perovskia szybka i bezczelnie zaczęła grać pierwsze skrzypce... nie taki był plan. Potem przeszła dalej za buksowe kule. Polegiwała na nich jak...hm... panna wolnych obyczajów

No, mówię wam - bezczelna taka

I jaka puszczalska - wszędzie gdzie zaledwie rok była tam się namnożyła - przez rozłogi i nasiona
teraz wspiera hotel dla owadów, nad azaliami (dół specjalnie dla niej szykowałam, bo kwaśne nie dla niej). I chyba tu zostanie...
Natomiast co raz bardziej kocham "Little" i ona mnie chyba też, bo ku chwale niebios wysiała się, pomimo, że licencjonowana

Wprawdzie dużo dzieci nie ma, ale przy jej cenie to i to cieszy

Ta 'Little" taka nieśmiała, niewinna, dyskretnie wygląda to tu, to tam