Mazan sugeruje antraknozę. Nigdy nie miałam z nią do czynienia. Czy warto sobie zawracać głowę, biorąc pod uwagę, że to dopiero patyk jest, a ja nie jestem do niego zbyt przywiązana?

antraknoza

Czyli lepiej wywalić w cholerę i odkazić glebę.
Byłam dziś w B i L, ale cebul ani widu ani słychu

Lepiej wywalić.
W B juz nie ma, a w L mają być 6 albo 8. chyba tak dziewczyny pisały

Ok, delikwent spalony. Ciemności zapadły, chyba będzie lało...

masz pomocnika pogodowego
Swego czasu Anbu podała

Ooo dzięki! Chyba za szybko się ucieszyłam, bo robi się jaśniej. Niech to gęś kopnie:/

nie chciałam cię smucić...sama się zasmuciłam jak zerknęłam na radar.
Dałam radar, abyś sama zobaczyła, że kiepskie horyzonty...

Do kitu. Nawodnienie niby mam, ale musiałoby chodzić chyba pół dnia:/ Latać z wężem w tej chwili to też nierealne. Denerwują mnie te obwisłe listki:/

u mnie podobnie, a jeszcze hydrofor się zepsuł... na szczęście już naprawiony