Teoretycznie są, ale też zachowują się jak carexy. Zupełnie nieźle trzymają się do czasu krokusów (z małymi jasnymi cudne połączenie), a potem zaczynają im obsychać listeczki (duzo zależy od zimy i wiosny).
W czerwcu wypuszczają nowe listki, a teraz właśnie kwitną.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Fajne te kwiatuszki, spróbuj Ja bardzo na nie liczę, w tym cholernym cieniu jeżówek przecież nie posadzę. Teraz szukam miejsca na 3 Loreleye, które miały powędrować na miejsce uschniętego klona, który jednak wypuszcza liście z pnia i nie wiem co z nim teraz zrobić.
Niby są, ale tak jakby miejscowo przesychają im listki.
Oooo ale super pomysł z tymi krokusikami! W zeszłym roku wsadziłam takie pod brzozą, kwiatki malutkie, listki ładne, ale razem faktycznie to może być to!
Powiedzcie mi jeszcze dziewczyny czy te konwalniki można sadzić w cieniu?Moje na razie posadziłam( miesiąc temu) w słońcu.Chyba im dobrze,ale miałam plan posadzić jeszcze przy białych funkiach pod sosnami.tam cień niestety i nie wiem czy nie straca na urodzie
Obcinałam, ale źle to wyglądało, bo kikuty sterczały. teraz wypraktykowałam delikatne, sukcesywne wyskubywanie. Konwalniki mają spore korzenie i nie łatwo je wyrwać podczas wyskubywania
EDIT
U mnie rosną w półcieniu. One raczej nie na słońce
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Wiesz Toszko, moje słońce a słońce w innych ogrodach to nie to samo stale któres drzewiszcze w ciągu dnia przesłania więc mówiąc "słońce" mam na myślę moje najbardziej cienia pozbawione miejsce
A co do konwalników to cień jednak odpada?bo zzielenieją?