Kwarteciku, przypomnij mi jak się nazywała ta cudnie pachnąca różyczka, bo mówiłaś, że cały czas pojedyncze kwiaty ma? (rosła idąc na wprost od furtki po lewej)
Ależ wam zazdroszczę takich spotkań. Ja w tym sezonie miałam ich tak wyjątkowo mało. Jakie wtedy turbo się włącza w ludziku precz z nudą jesienną, od razu deprecha mija. Nie mówiąc o poznaniu nowych osób, rozumiejących wreszcie człowieka bardziej niż rodzona rodzina
No to czekając az się do mnie wybierzecie, zbierając przepisy na sernik chętnie przycięłabym choiny coby były takie piekne jak Izowe...mogę jeszcze? Toszka, powiedz plese...
Sorry ,ze tak brutalnie właże w nastrój spotkaniowy tak przyziemnym pytaniem, ale jak nastrój opadnie to może już być po ptakach
Ty sama, Toszko, Jesteś niezłą Czarownicą. Rośnie Ci wszystko cudnie, podarowałaś mi bagażnik roślin, a Twój ogród wygląda jak nietknięty, a Twoje cisy będą śnić mi się po nocach. Czary jakieś...?
Iza ja jestem załamana. Ja sobie za mało wszystko obejrzałam! Zamiast herbatkę sączyć powinnam z pięć razy wszystko obejść. A dziś chodzę i w brodę sobie pluję... No ale żal Was było zostawić przy tym stole. I zapiekaneczkę jabłkową i serniczek Kasi byście mi zjadły...