Mnie Toszka zabroniła.
Ależ wam zazdroszczę takich spotkań. Ja w tym sezonie miałam ich tak wyjątkowo mało. Jakie wtedy turbo się włącza w ludziku precz z nudą jesienną, od razu deprecha mija. Nie mówiąc o poznaniu nowych osób, rozumiejących wreszcie człowieka bardziej niż rodzona rodzina
Iza ja jestem załamana. Ja sobie za mało wszystko obejrzałam! Zamiast herbatkę sączyć powinnam z pięć razy wszystko obejść. A dziś chodzę i w brodę sobie pluję... No ale żal Was było zostawić przy tym stole. I zapiekaneczkę jabłkową i serniczek Kasi byście mi zjadły...
Aż tak?!
Powiedziała, że mam dać im spokój, ale może na Twoich pozwoli Ci się wyżyć