Kochana ty nie masz się czym chwalić proszę cię , jak nie ogród to kolekcja twoich wyśmienitych kolorowych czapeczek i nie tylko wykonanych własnoręcznie przez twojego męża zadziwia . U mnie Grójecznik tez nie zadziwia ale że w tym roku trafił do mnie to mu wybaczam, poza tym lato dobiło słońce go popaliło troszku, zobaczymy na przyszły sezon.
Agata, ja już z tymi grujecznikami to nie wiem o co chodzi. Jeden rośnie w widnym miejscu, słońce niby ma, ale bez przesady, bo od zachodu go choinki sąsiadów osłaniają - spalony całkowicie i już łysy. Drugi w cieniu brzóz, czyli w rozproszonym świetle - trochę pożółkł, ale niezbyt ładnie, bo jednocześnie zasuszyły mu się szeroko brzegi listków. Coś tam jeszcze na nim wisi, ale nie ma mowy o malowniczym wyglądzie. Trzeci z kolei ma najwięcej cienia - zieloniutki jak latem, zero przebarwień. Ja już naprawdę nie wiem na jakim stanowisku powinien być, żeby wyglądać jak należy:///
Aaaa czwartego jeszcze mam, też sporo cienia i też chyba zielony. Jutro muszę go obejrzeć, ale skoro nie rzucił mi się w oczy to pewnie nie ma czego podziwiać
Łucja, spróbuj Te wełny są tak grube, motki tak duże, że chwila moment i gotowe No i kolory obłędne! Ja uwielbiam te rzeczy, mój ślubny namotał mi już całą szufladę, noszę je na okrągło
Co do klonów, to one wszystkie lubią półcień, na słońcu może je przypalać. Widziałam co prawda w Acroconie klony na patelni, całe i zdrowe, ale nie wiem jak oni to robią.
Gosia, ja mam w cieniu Jordana i jest ok. Ślicznie żółciutko-pomarańczowy teraz Fotkę mogę Ci pstryknąć za moment, jak mi się bateria podładuje. Masz już na oku konkretne odmiany?
Tak. Chciałabym Shirasawy Aurea i jakiś czerwony, ale niekłopotliwy w uprawie.Będą rosły na rabacie rodkowej i chciałabym ,żeby ją barwa ich liści rozjaśniała w czasie gdy rodki już nie kwitną.
czy jest jakas odmiana co jesienią jest czerwona a wiosna zielona?