Carnivali mam 3 sztuki, a Drummondi dostałam i kurtuazyjnie wsadziłam, ale ja już drzew mam tyle, że wystarczy. Róże też będę redukowała, za dużo ich mam. Generalnie jestem w gorącej wodzie kąpana, kupuję bez namysłu i potem nie mam gdzie wsadzić

Kusisz klonem całe szczęście, że on kulisty, a ja w kolumny idę muszę

Łucja, ten Drummondi to na razie młody kijek haha Ale w tym roku miał już ładną czuprynkę

No i czosnki posadzone...oczywiście zamiast robić to kiedy była pogoda, to mokłam w deszczu. Ale za to miałam pomoc, więc nie narzekam A jak tam u Was, dziewczyny?
Kilka widoczków zostawiam.

Najpiękniej przebarwiający się berberys, piękny jest.


Strzępiastokory nareszcie zarumieniony.


I ostatnie letnie ulubienice.

Takie leśne ogrody są bardzo klimatyczne. Pięknie u Ciebie i jesiennie kolorowo

Dzięki Fama Coraz szarzej, niestety, ale ok, bo ja już żyję Gwiazdką

UrsaMaior napisał(a)

Kasia, wiesz jak to u mnie, sporo cienia, więc ręce dość związane. Jakieś rodki, białe azalie japońskie, trawy. Znalazłam w tym roku skrawki miejsca na jeżówki. Za mało słonka żeby poszaleć

oprocz hortki ogrodowej i tej hayes starburst,
mam jeszcze liriope na zbyciu, chyba do cienia jest, carex...chyba variegata
i deren elegantissima ewentualnie

Czytam, że również pozbywasz się roślin. Ja też zredukowałam i do sąsiadek taczkami wywoziłam

Haha no tak Mirella, tak się właśnie kończą kompulsywne zakupy Część róż już na zapłociu, część do rodziców wyekspediowałam, ale dalsze stoją w kolejce. Niestety.

A co z róż wywalasz, a co zostawiasz?