Iwonko, jestem, żyję, piszę z innej strony Polski niż zwykle. Podziwiam plan uporządkowania wiadomości. Ja sobie z tymi radzę chaotycznie, część mam w zeszycie papierowym Ale Ty jako matematyk faktycznie masz szansę by to było perfekcyjnie zrobione
Super zorganizowana kobietka jesteś
Ja też mam jakieś foldery pozakładane, ale jak przyjdzie co do czego, to i tak w necie szukam...
O wszystkich radach koleżanek i kolegów poczytałam i pewnie z części skorzystam
Przyznam, że z moja pamięcią jest różnie Ale do ogrodu mam dobrą Choć czasem po prostu robię sobie listę na kartce i odhaczam co miałem zrobić Teraz nie tylko lista się mi przyda, ale i sobowtor, bo dopiero 22 marca będę mieć wolny weekend... Oby...
Iwonka! Matko i córko! Co ja tu czytam, normalnie z szoku wyjść nie mogę! Pełne podziwu spojrzenie zostawiam, Tobie za chęci (które pewnie zaraz zmaterializujesz) a dziewczynom które pisały, za totalne uporządkowanie!
Iza, Gosiu, Agnieszko - pozdrawiam. Fajnie, że zaglądacie
Kasiu, wygląda na to, że wiele osób sobie robi notatki w taki lub inny sposób. Pamięć jest ulotna. Chyba, że jest się młodym, rześkim i ma się 18 lat
Mirella, ranny ptaszek z ciebie. Ja się właśnie wtedy na drugi bok przewracałam i cieszyłam się, że mogę jeszcze spać.
Twój bukszpan widziałam z rana, ale nie wiem, co dziewczyny doradziły. Jest duży, gdyby się udało z niego zrobić stożek - marzenie niejednego ogrodnika Ja cięcie berberysów muszę sobie zostawić na marzec. Ta sobota będzie raczej wyjazdowa, więc niewiele zrobię. W tygodniu za mało czasu po pracy, by biec do ogrodu
Waldku, masz słuszność. Tylko skąd ludzie mają się uczyć?
Czy ty wiesz, że ja myślałam naście lat temu, jak byłam jeszcze dzieckiem miasta i betonu, że ogród sam rośnie? Pamiętam piękną piwonię w babci ogródku, ale nigdy nie widziałam babci przy pracy w ogrodzie. Dopiero, jak zamarzył mi się dom z ogrodem zdziwiłam się, dlaczego nic na tych piaskach nie rośnie. Potem jeździłam do szkółki i kupowałam, co mi się podoba, bo w kolorowych polskich gazetach ładnie wyglądały roślinki na zdjęciach. A ja sadziłam bez planu, bez użyźnienia gleby, bo nie trafiłam na fachową literaturę. Niestety, naście lat temu brakowało tego na rynku. Mam kilka książek z tamtych lat i dziś sama się śmieję, jakie one są nieprzydatne.
Dopiero Ogrodowisko sprawiło, że staram się chłonąć całą tą wiedzę.
Nie wymądrzam się na ten temat w rodzinie, niech każdy sam dokonuje wyborów, więc nadal niech mają jedną rabatkę przed domem i ładne kwiatki jednoroczne.
Ktoś tu napisał kiedyś, że na ogród trzeba sobie zasłużyć.
I wiem, że Ogrodowisko jest dla nas wszystkich prezentem.
Jest otwartą książką, z wieloma wątkami, które codziennie niosą nasze nowe doświadczenia. Sami sobie jesteśmy tu nauczycielami. Nauka przez doświadczenie własne i innych jest najlepszą życiową nauką.