W ostatni weekend pogoda była jak marzenie - zaplanowałam sporo prac i jak się okazało - zdecydowanie ponad moje możliwości. Jednak "ku pamięci" zapisuje, co zostało zrobione.
Otóż:
- przycięłam wszystkie hortensje bukietowe (Limelight, Vanilia Fraise, Phantom i Magical Candle) - łącznie sztuk 16
- zrobiłam porządek przy różanecznikach i zrobiłam oprysk preparatem przeciwgrzybowym
- obcięłam część róż - pomponelle, artemisy, Jaques Cartiery, Romina, Lions Rose, Astrid Grafin von Hardenberg, Soul, Schone Maid, Rhapsody in Blue i kilka NN - łącznie sztuk 25
- wysiałam sałaty, rzodkiewki, koperek i pietruszkę oraz marchewkę i buraki
- wycięłam pędy jeżyny
- rozsadziłam maliny
- z pomocą eMa podkrzesałam jodłę i jałowiec
- wycięłam najstarsze gałęzie derenia
Resztę prac odłożyłam na przyszły tydzień, bo moja prawa ręka złożyła stanowczy protest i odmówiła współpracy
W ogrodzie widać wiosnę i chociaż nadeszło ochłodzenie, to jednak w powietrzu wyczuwa się nadchodzącą zmianę