Dzięki Ewa za wyjaśnienie. W jednym izolowanym miejscu zostawiłam małą kępkę zielonych czosnkowych szczypiorków i było to może z trzy lata temu. Nadal w tym miejscu bujnie rośnie zielony szczypiorek, a kwiatostanów brak. Tak że w sumie nie wiem, jak długo on jest taki młody i ile trzeba czekać, aż zakwitnie.
Ja zaczynam, ale i tak liczę na sukcesy.
Zapytam od razu, gdzie później je przechowujecie. Doniczki są dość duże (ze względu na karpy) i w domu nie mam specjalnie na nie miejsca, a wiem że potrzebują ciepła. Garaż mam nieogrzewany, więc tam to raczej może być słabo z dynamicznym rozwojem liści. Jak sobie radzicie?
Chwilowo nie trzeba, potrzeby mam zaspokojone
A tak całkiem serio to swoje czosnki sadziłam w 2021, tak mi się wydaje, zaraz będą trzy lataa inwazji nie ma
W ubiegłym roku też pozbyłam się sporej ilości czosnków. Wykopywałam łopatą bo nie da się ręcznie wyjąć jak chwasta. Urywają się. Część zostawiłam ale ścięłam im kwiaty jak przekwitały żeby się nie rozsiewały bo mimo wszystko lubię te fioletowe kulki górujące nad innymi roślinami
Aga, ja moje wkładam do jak najmniejszych doniczek i na początku trzymam w domu w najchłodniejszym pokoju. Mam ich sporo, więc ustawiam piętrowo, w piramidy Moim zdaniem, przy obecnych temperaturach spokojnie możesz je zanieść do garażu i obserwować. Jak zaczną wychodzić z ziemi to przeniesiesz je w cieplejsze miejsce i wtedy bardzo szybko ruszą. Możesz też poczekać z wsadzaniem do doniczek do momentu kiełkowania (teraz pewnie tak dużo miejsca nie zajmują). Tak naprawdę to lepiej by było, żeby nie zaczynały się budzić przed połową marca, bo jak puszczą liście to będą więcej światła potrzebować. W zeszłym roku, chyba na początku kwietnia(musiałabym to sprawdzić) wstawiałam doniczki do szklarni i tam już czekały na wsadzanie do ogrodu.
Moje wczoraj też już zeszły ze strychu Część nie wygląda najlepiej, chyba je zasuszyłam. Za ciepło się na strychu robi, bo zimy mało zimowe. No nic, jak nie będą dawać oznak życia, to na pocieszenie kupię jakieś nowe
Fajnie macie ze szklarniami.
Ja swoich nie mogę podpedzać bo w razie przymrozków nie mam gdzie ich schować. Też muszę sadzić do donic ale to ze względu na ślimory. Dalie sadzone od razu do ziemi, paskudy równały dosłownie z ziemią