Byłam dzisiaj na Broniszach i ... nic nie kupiłam!

Nie było tego czego szukałam ale za to było całe mnóstwo hortensji, Rh, bukszpanów (ale wersja big - szukałam małych) no i jednoroczne - piękne petunie!, pelargonie angielskie ( czy anielskie?

), masa lawendy francuskiej... no do wyboru do koloru. Szłam z zaciśniętymi rękami żeby nic nie capnąć

Było tam stoisko z drewnianymi skrzyneczkami - takimi w stylu prowansalskim, super. Za dwie sztuki takich skrzyneczek chcieli 33 zl. Wyglądałyby super na balkonie ale M. sie nie podobały (echhh po co ja go targałam ze sobą?)
Gdybym pojechała sama to bym pewnie ze 3 godziny tam była hihihiihi
P.S Musiałam się "pocieszyć" brakiem broniszowych zakupów więc nabyłam sobie właśnie przez net 100 sztuk bukszpanów hahahhah