anabuko1 napisał(a)

To ten Buczek taki ładny żółty ?

Nie Aniu, to parocja.

antracyt napisał(a)

Ale piękne te mroźne zbliżenia

Stołówka uruchomiona, jedna się buduje, ale naturalny pokarm ptaki bardzo chętnie zjadają. Tu- z winogronkiem.

Sorki, że nie ostre, ale robione przez okno.

A co to za gość?

antracyt napisał(a)

A co to za gość?

Odpowiem za Anię - to jakiś z rodziny drozdów - jeśli to jeden ze stadka to może kwiczoł albo drozd śpiewak. W ostateczności paszkot

Dzięki do mnie tylko różne malutkie przylatują. Takich gości jeszcze nie mam.

Zuzanno to kwiczoł. O tej porze zwykle okupowały kaliny, ale te przez gradobicie bez owoców. Muszą się więc zadowolić resztkami winogron i jabłuszkami.

Takich gosci tez miewam- no cóż, one też chcą jeść.

Gosiek33 napisał(a)

Odpowiem za Anię - to jakiś z rodziny drozdów - jeśli to jeden ze stadka to może kwiczoł albo drozd śpiewak. W ostateczności paszkot

Według mnie to kwiczoł Gosiu. Grupowo się stołują.

Dzisiaj wreszcie udało się postawić duży karmnik, ale jeszcze bez fot.

Dzisiaj wprawdzie już zima- chociaż tylko astronomiczna, ale wstawię fotkę jak "moje" maluchy celebrowały ostatni dzień jesieni. Ale miały radochę- ponad trzy godziny trwały pluski i wygłupy.

Mają raj u Ciebie - takie brzeg to marzenie dla ptaszków

Gosiek33 napisał(a)

Mają raj u Ciebie - takie brzeg to marzenie dla ptaszków

Staram się Gosiu, choc czasami starania to za mało. Trzeba mieć jeszcze możliwości finansowe i trochę szczęścia.

Kochani, pozdrawiam świątecznie. Mam nadzieję, że dla Was Mikołaj był łaskawszy. Mi przyniósł chwilowy koniec ogrodu. Bobry wycięły praktycznie wszystkie drzewa (brzozy papierowe i czarne, sosny, jabłoń Olę. dęby Red Pillar, jarząbka szwedzkiego, kilka klonów itd). Ciągnąc łupy zmasakrowały to co na dole- azalie wielkokwiatowe i japońskie, tawuły itp zrównały z ziemią. Niestety na nic się zdały repelenty i zabezpieczenia. Chwilowo mówię pass.

Strasznie współczuję. W takim wypadku chyba tylko elektryczny pastuch coś mógłby w przyszłości pomóc.