E tam praca...nie zając, bo tylko zając to zając
Też planuję trochę ogniskowo, spacerowo i trochę ogródkowo. Przed sąsiadami się nie szczypię, jak nie halasuję to nikomu nic do tego. Korzystam póki pogoda sprzyja
Otóż to, ja robię to, co sprawia mi przyjemność, a siedzenie przed TV, którego i tak nie mam, zmęczyłoby mnie okrutnie.
Pamiętam z czasów, gdy mieszkałam u rodziców (żeby nie powiedzieć: z czasów młodości), niedziela to był strasznie nudny czas, nikomu nic się nie chciało "bo niedziela". Męczące to było. Więc teraz wolę sobie coś tam na spokojnie robić, nawet w ogrodzie, choć wtedy już bez wielkiego wysiłku, kopania.
Dziewczyny jesień podobno ma być długa i ciepła.
Renia po co suszysz wrotycz jak on na wiosnę jako jeden z pierwszych rusza wiem bo żółwiowi rwę, zapamiętaj tylko gdzie rośnie i tak go z niczym innym nie pomylisz
Jutro goście, a w niedzielę planuję ogród botaniczny w Krakowie, ktoś się może wybiera?