Bez zdjęć, bo nie zdążyłam zrobić, a potem pogoda się załamała, ale pochwalę się, że w poniedziałek wraz z moim mężem posadziliśmy ok. 30 metrów żywopłotu grabowego

Jestem niezmiernie szczęśliwa z tego powodu

choć żywopłot nie sięgnął nawet do połowy działki. W pewnym sensie jego "matką chrzestną" jest Alina z ogrodu u stóp klasztoru, za co jej raz jeszcze dziękuję

))