Raczej nie na deszcz... Dopiero przed chwilą zaczęło padać, wcześniej tylko lekko kropiło. Na razie robota w ogrodzie stoi... na tapecie priorytety zdrowotne.
A nie podlewałaś ich całych w upały???
Nawet jak wieczorem lałaś, to kropelki wody w zimniejsze noce sobie zostają do rana i później takie efekty
Wyglądają jak spalone słońcem.
Wydaje mi sie że nie. Parę razy pokropilam liście przy podlewaniu w pierwszej polowie lata, ale potem juz uważałam. Musialam opracowac te technike podlewania z uzyciem nowej mocnej pompy. Opryski skrzypem robilam niby przed poludniem, ale po pryskaniu nic im nie było. ... dopiero ok. 2 tyg później tak się z nimi stało.
Pofobny efekt, czyli czernienie i usychanie liści mam na innych krzewach, ale w miejszej skali.
Cokolwiek stało się hortensjom to lepiej ściąć by nie hodować ewentualnego grzyba. Muszę Ci powiedzieć że moje vanillki mają podobnie i też nie wiem co z tym fantem teraz zrobić bo kwiatostany mają piękne. Jest sens teraz zrobić oprysk p.grzybom?
Łudzę się że to przypalenie, Twoje też może słońce zmęczyło.
Ja przesadzałam jedna, a klapły obie, więc to nie od przesadzania. Po cichu mam nadzieje, że to jednak susza i pogoda, a nie grzyb. Pocieszyłaś mnie trochę
Olu, na vanilkach też mam, ale pojedyncze listki i widzę że to nie postępuje. Ja pryskałam dwukrotnie na grzyba i więcej nie będę. Mam to gdzieś jak i tak nie pomaga.
A może jednak to pogodą?
W sumie to mam więcej porażek, bo równie tragicznie wygląda część moich host i hortensja pnąca