Wczoraj był owocny dzień w pracach w ogrodzie, chyba jak u wszystkich

. Z odsieczą przyjechali Teściowie i wspólnymi siłami ogarnęliśmy większość palących prac:
-zaostrzone łapaty, siekiery i inny sprzęt
- poprzycinane niektóre drzewa
- wycięta młoda lipa ułamana wpół podczas ubiegłorocznej burzy oraz stary czarny bez, który wypijał wodę moim cisom
- wygrabione wszystkie patyki z trawnika (to było najgorsze, bo mnóstwo syfu i teren spory)
- ścięty miskant olbrzymi i odzyskane patyki bambusowe
- opryskane Printitem tuje, rodki i wszystkie iglaki
- posadzone nowe drzewka owocowe (4szt.)
- przesadzone brzozy ze starego półokręgu
- wyplewione maliny
- powycinane większość bylin
- no i najważniejsze

, skończona szklarenka zrobiona już jakiś czas temu z okien. Jutro muszę ją wyczyścić i przestawić.
Życzę wszystkim udanej niedzieli