Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Buszując w zbożu i kukurydzy:)

Pokaż wątki Pokaż posty

Buszując w zbożu i kukurydzy:)

07_Rene 11:03, 13 cze 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
abiko napisał(a)
Muszę poszukać tej białej piwoni, bo im więcej patrzę, tym bardziej mi się podoba jeszcze z takim zestawieniem




Początkowo jest pudrowa.

____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
07_Rene 11:06, 13 cze 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Filomena napisał(a)
Mam wolny dzień, zaplanowałam pranie i prasowanie ale jak tu oderwać się od laptopa?
I ja się dziwię swoim dzieciom z nosami w monitorze!



Ja planowałam ruszyć w ogród jak syn zaśnie... A siedzę, piję kawę, jeszcze chce do Was zajrzeć... Czuję dziś wielką niemoc do pracy fizycznej.





____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
07_Rene 11:14, 13 cze 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Zana napisał(a)
Proszę się nie dziwić nastolatkom, że nie chcą w ziemi grzebać, przecież oni mają w tym wieku tysiąc innych, ciekawszych spraw. Moi rodzice mieli malutką działkę pracowniczą, na której uprawiali warzywa. Pójście tam to była najgorsza kara i totalna strata czasu. Miłość do ogrodu i grzebania w ziemi przychodzi chyba z wiekiem.
Kupiłam dwie róże w donicy, jedna z nich miała osiem pączków. Tak się cieszyłam, że chociaż na niej kwiaty zobaczę w tym roku. I kiedy je pakowałam do skrzyneczki celem wywiezienia na działkę, zobaczyłam że z ośmiu pączków zostały...trzy. Mój rudy kocur, któremu pozwoliłam pobuszować na balkonie obżarł mi Herzogin Christianę! Myślałam, że go ukatrupię, gadzinę!

U Ciebie zwierzyna w większym wyborze, coś pewnie przyszło i napasło się kwiatkami różanymi, szkoda.

Fotki dziewczyny cytowały, więc ja już nie będę, ale u Ciebie to wszystko do cytowania się kwalifikuje. Piwonie z przywrotnikem uwielbiam.

O tojadzie pewnie wiesz, że on bardzo silnie trujący jest, przy dzieciach uważaj. Żeby nawet kwiatków jego gołymi rączkami nie zrywały (nie chcę straszyć, ale tak czytałam, wolę nie sprawdzać czy to prawda).



Mam nadzieję, że już zdrowi jesteście.


Wiem, że tojad trujący, ale naparstnice, konwalie, cisy też. Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. Trzeba uważać i dzieci pilnować.

Pąki na 100% zjadła sarenka. Widziałam ją wczoraj jak raczyła się malinami. Obgryziona całkowicie jest jedna róża - double delight, inne pozbawione są najwyższych pąków. Mówi się trudno i żyje się dalej.
Twój kocur to się naraził... Kara była?



____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
07_Rene 11:18, 13 cze 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
margaretka3 napisał(a)
Reniu, piękne ujecia. Się lubię gapić. I wzdycham do białej piwoni.
Róże zjadły Ci sarny, miałam to samo w tamtym roku, nie miałam prawie wcale róż. W tym roku do momentu ogrodzenia się róże nie miały wcale liści.


Wiem, pamiętam jak opowiadałaś.
My szykujemy się powoli do ogrodzenia, ale nic nie mówię, żeby nie zapeszać. Jeszcze mąż zaniemoże i będzie klops..

Jakoś wszystkie róże mi od dołu kwitną i toną w bylinach








____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
07_Rene 11:22, 13 cze 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
eee_taam napisał(a)


to u was też ?...nie doczytałam wczesniej ..... a sama pokazywałam u siebie w zeszłym roku foty ..nawet znalazłam ...bo zapamietałam wydarzenie doskonale
http://www.ogrodowisko.pl/watek/5730-kolorowa-piaskownica?page=480

teraz sie róże odbudowały ..od tamtej pory saren w pobliżu nie widziałam ..ich działalności tez nie ...oby tak mi zostało



Pamiętam, pamiętam...
U mnie raczej też rzadko podchodzą aż tak blisko. Na szczęście na rabatę się nie wepchała, bo nie ma gdzie, tylko przy ścieżce poobgryzała.





____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
Filomena 11:22, 13 cze 2017


Dołączył: 28 maj 2014
Posty: 1373
Zana słusznie przestrzega, tojad może odebrać życie, można go tylko oglądać, a sadzić w porządnych rękawicach.
____________________
Filomena-w zielonej aptece
07_Rene 11:23, 13 cze 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Niepokojące objawy zauważyłam na Soul. Ona dopiero zawiązują pąki, ale mocno ją ciachnęłam wiosną, może zbyt mocno...
____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
07_Rene 11:29, 13 cze 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Filomena napisał(a)
Zana słusznie przestrzega, tojad może odebrać życie, można go tylko oglądać, a sadzić w porządnych rękawicach.


Czytałam o nim różne historie. Jest dużo groźniejszy od cisów? naparstnic? i innych trujących roślin? Może go usunę? Nastraszyłyście mnie.

Do tej pory wychodziłam z założenia, że skoro mam inne trujące, to tojad nie zrobi różnicy.
____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
Wendy79 11:38, 13 cze 2017


Dołączył: 25 mar 2015
Posty: 3203
07_Rene napisał(a)



Ja planowałam ruszyć w ogród jak syn zaśnie... A siedzę, piję kawę, jeszcze chce do Was zajrzeć... Czuję dziś wielką niemoc do pracy fizycznej.





Masz dzisiaj podobną niemoc jak ja , ale rano już pomidory hakać skończyłam. Jednak nie mam tego zapału z wczoraj. O różach miałam napisać, że na pewno sarna, ale widzę, że przyłapałaś złoczyńcę. W tamtym roku, jak mi zaczęły podjadać róże, to szybko skończyliśmy się ogradzać W tym roku natomiast wszystkie koty ( moje + z okolicy) przychodzą powyginać się w mojej kocimiętce. Pierwszy raz mi się taka trafiła Prześmieszne obrazki widuję

Zdjęcie cytuję, bo bardzo mi się połączenie spodobało...
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
Filomena 11:46, 13 cze 2017


Dołączył: 28 maj 2014
Posty: 1373
Renatko nie chciałam Cię straszyć, absolutnie, jedynie uczulić! Cisa, naparstnice, konwalie trzeba zjeść, tojada wystarczy potrzymać w ciepłej dłoni, taka jest różnica.
Napomknę tylko, ze ja dokupiłam tojadów w tym roku - dzieci mam już duże.
____________________
Filomena-w zielonej aptece
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies