taaaa.... tylko najpierw to go trzeba mieć.
Ja mam zaniedbaną pryzmę na, której gromadzę ogrodowe odpadki, ale do kompostu to temu czemuś jeszcze daleko, nie mówiąc o tym, że jak już się utworzy to ilości będą skąpe.
Ostatnio się wzięłam za niego i przerzucam ta pryzmę, chucham dmucham, coby przyspieszyć proces
Może MAD trzeba zapytać, ona produkuje kompost w takich ilościach, że może starczyć na wysypywanie rabat.
frakcję nadal widać, chyba głównie chodzi o to, że kolor przyciemniał i ta kora upodobniła się do ziemi.
A na drugim zdjęciu to werbena w takich ilościach?
na ten moment myślę, że na spód warstwa przekompostowanej a na wierzch dla wyglądu średnia frakcja to nie głupi pomysł.
Wiadomo, że dla większości osób względy estetyczne i finansowe są bardzo ważne więc trzeba szukać jakiegoś złotego środka, o ile on w ogóle jest.
Toszka coś kiedyś pisała o potraktowaniu kory mocznikiem, żeby nie zabierała roślinom azotu, jeśli dobrze kojarzę, musze to odszukać...
Martwią mnie jeszcze te nornice, u mnie na razie nie są problemem, wiadomo, że jak wszędzie kilka pewnie jest, ale plagi to bym się bała.
A próbowałyście tych urządzonek emitujących dźwięki, daje to jakiś skutek?