Waldku przychodzę od Paulinki w sprawie kompostu. Chodzi mi już o taki kompost do użycia. Jak ja mam rabaty żwirowe to do czego może mi się on przydać? Rozłożyć go po kamyczkach to chyba nie.
Nie Mirellko. Rozłożony kompost na kamyczkach nie spełniałby swojego zadania, a i optycznie też nie sprawiałby dobrego wrażenia. W ogrodach są rozwiązania zastępcze. Jeżeli z jakiś powodów nie możemy zastosować nawozu doglebowo to wtedy zasilamy rośliny dolistnie. To samo dotyczy się nawozów organicznych takich jak obornik czy kompost. Można z tych substancji zrobić roztwór wodny i wtedy rabaty żwirowe nie będą stanowiły żadnej zapory.
Ale, ale...
Musimy zdać sobie z tego sprawę, że w ten sposób nie wzbogacamy gleby w stałą próchnicotwórczą substancję organiczną która jest dla niej bardzo cenna.
Śliczny, śliczny. Mnie też ten rozchodnik urzeka swoimi barwami.
Pierwszy raz w życiu byłem zmuszony złożyć zamówienie drogą elektroniczną i zdawałem sobie z tego sprawę, że sadzonki nie będą takie, jakie byłbym w stanie sobie wybrać w zaprzyjaźnionej szkółce. Mam nadzieję, że w ziemi którą im przygotuję szybko się rozrosną i już w przyszłym roku pokażą na co ich stać.
Reniu.
Każde termiczne pozyskiwanie minerałów (napar, wywar) kończy się śmiercią dla mikroorganizmów bytujących i zasiedlających dany gatunek roślin. Bogatszymi biopreparatami zawsze będą wyciągi i fermentujące gnojówki. Ja pozyskany z ogrodu skrzyp po rozdrobnieniu dodaję do beczki w której przechowuję gnojowicę ze zwierzęcych odchodów. Rozcieńczoną gnojowicą zasilam glebę, a wyciągiem z kompostu nawożę i zabezpieczam rośliny przed patogenami opryskami dolistnymi.