Na dobranoc. Uciakam kończyć zupę gulaszową, bo mam przeczucie , że jutro ciepłe jedzonko na działce bardzo mi się przyda.

Uuuu gęsi odlatują, czyli koniec sezonu...
Jesień piękna u Ciebie Romciu

Gulaszową bardzo lubimy mniam

cudny kolor tych astrów Michałków/Marcinków, zamawiam na kiedyś w przyszłości szczepeczkę

Smaka mi narobiłaś na gulaszową, ja może jutro meksykańską sobie zapodam
Piękną jesień masz Romciu, choć szczerze, to wolałabym jeszcze lato

Zwyoglądane ostatnie foty. Gęsi = jesień niestety. Pozdrawiam.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Gulaszową bardzo lubimy mniam

cudny kolor tych astrów Michałków/Marcinków, zamawiam na kiedyś w przyszłości szczepeczkę

Sylwio czytasz mi w myślach -i o zupie i o...marcinkach

Roma, wiedziałam, że derenie tylko zmyłkę robią. Rośliny, czy to te na parapecie, czy w ogrodzie lubią jak się o nich czasami zapomni i traktuje po macoszemu. Widać czasami dusimy je swoją troską

Ostre cięcie młodych roślin bardzo sprzyja ich zagęszczeniu. Zrobiłaś tym dereniom przysługę traktując je kosiarką.
Bardzo lubię u Ciebie ten zakątek przy drewnianym domku.
A domek właściwy też nieźle się prezentuje.
PS. Też mam nawyk rozładowywania natłoku myśli orką fizyczną. Bardzo skuteczny jest to sposób.
Buziaki Roma! Dobrego tygodnia życzę.

Zupa gulaszowa... dobry pomysł. Aż mi samaka narobiłaś.

To będziemy się konsultować w sprawie zielonego domku.

Zawsze to łatwiej z kimś.

fajnie uchwycilas tego furczaka, to trudny do uchwycenia zwierz