Iskrzy, iskrzy, sama się dziwię, bo ja mało wirtualny człek jestem , w sensie, nie, że nie ogarniam, ale nie upadam na łeb i nie robię z wszystkiego co mnie spotyka, internetowego widowiska. Ale o Ogrodowisku i cudownych ludziach tu spotkanych, ciągle "nawijam" mężowi i dzieciom. Nie narzekają Podoba im się taka formuła przyjaznych sobie ogrodowo "zakręceńcach"
Spotkanie... na razie nie ma szans. Ilu z Was odwiedziłabym...poznała... Nie ten czas...
Odezwał się Cerber . Jutro jadę (samaaaa hheee hhiii, z piesem, ale sama za kierownicą się tam tłukę po lokalnych drogach). Czyli najwczesniej w poniedziałek
A Ty mi tam wytłumacz po kobiecemu te odmiany i to coś drugiego...aaa gatunki ? I ile tych "czegoś" nabyć, bo się nie wyraziłaś
bo ja sama nie wiem ile czego. Sadź na wyczucie. I tak ładnie będa się rozrastać. Przytrzaśnij w razie czego albo szpilkami albo kamieniami.
Jesli będziesz mieć ścisk, to stosuje się myk z papierem - owijasz korzenie papierem, wsuwasz w szczelinę i podlewasz. Papier puchnie i uszczelnia szczeliny między roslinami. Tak robi się przy skalniakach...na dachu pewnie też ta technika się przyda.
Wszelkie rojniki, rozchodniki, saxifragi etc...najlepiej na pw dam ci linka na ściągę
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Na działce, czyli ogrodzie, susza dała się we znaki. Ale to chyba żadne odkrycie. Rudbekie moje cudne przekwitły prawie. No jakieś tam pojedyncze kwiaty są. Szałwie z siewek, rozrosły się natomiast tak, że zeżarły wszystko. Łącznie z tawułami co miały być wałkiem . Nie zdążyłam przesadzić tych szałwii wiosną, ze względu na pogodę i temperatury, a jak byłam przez chwilę w zeszłą sobotę, to tyle bzyczków tam się posilało, że nie miałam sumienia przycinać. Po raz trzeci posadziłam perovskię (ą?). Trzeci i ostatni, jeśli padnie po zimie. Brzózki za to cudne, robale jakieś tam się pałętały co się dało pozbierałam. Żyją i rosną . Derenie w brzezinie w połowie (wysokości swej) przypalone, ale po raz pierwszy od posadzenia, nie sięgają mi do kolan, ale do brzucha mego. Cisy dostały dzikich przyrostów po 30 cm, ale to ogarnąć muszę chyba na wiosnę?
Poszukując ćmy bukszpanowej zostałam użarta przez osę. Ćmy nie stwierdziłam. Użarcie przed osę, było preludium do "złapania" klecza Muszę zrobić badania