Tu są też krokusy i czosnki, trochę narcyzów i coś tam jeszcze.
Właśnie się zastanawiam by wziąć dzień wolnego jak już będę je sadzić, bo chyba poszalałam przesadnie ...
Moja wina, przyznaję się bez bicia czemu cię nie linkować jak stworzyłaś piękny kawałek ogrodu siedziałam sobie cichutko, podglądałam co słychać, notatki robiłam a tu mnie nagle wywołują więc się ujawniam i macham
mi akurat dyskusja o różach nie przeszkadza wręcz przeciwnie bo je uwielbiam, u siebie i u innych. Ja trochę w inną kolorystykę celuję i dużo mniejszą działkę/ pole do popisu mam ale też zaczynam myśleć o nich jak o bardzo przyjemnej chorobie bo na przekór wszystkiemu kolejne 5 zamówiłam i na 2 jeszcze poluję. Ale zanim kupię muszę im miejsce przygotować. Niepokojąco zbliżam się do 50-tki. Ale jak ograniczyć jak takie cuda się widzi, no po prostu się nie da Pozdrawiam z rana
Janko, piękne te ostatnie zdjęcia a powiedz - robisz juz podsumowanie drugiej części sezonu rózanego? Ciekawa jestem choc ja to rozanke z purpur bardziej planuje. Ale Twoje bladawce ubostwiam...
A tam, od razu "wina" miło mi niezmiernie, oczywiście i tak sobie się uśmiecham od rana
Róże to temat rzeka - pozwoliłam sobie odwiedzić Twój wątek i się powymądrzać trochę. Jak już masz 50 i zamawiasz kolejne, to za chwilę będzie już setka i poważne uzależnienie heh
Pewnie za chwilkę Twoje też już dotrą.
Znowu tysiące cebulek będziesz sadzić?
Powiem Ci, ze za Twoim przykładem w tym roku wykopałam większość cebulek tulipanów i przechowałam przez lato, wiec do tych kupionych dojdą też poczynione zapasy. Nie wiem, gdzie tyle sił znaleźć, by wszystko posadzić...
Podsumowanie zrobię, myślę, że w październiku.
Purpury przecież też mam, ale one są mało fotogeniczne, nie wychodzą u mnie na zdjęciach jak w rzeczywistości, dlatego rzadko je pokazuję...