Janka różanki chyba jednak nie będzie...a raczej na pewno nie tam, gdzie być miała. Musze się nauczyć róż, a front chyba nie jest dobrym miejscem na uczelnię...
Marto, czytalam dywagacje u Ciebie w watku, ale nie chce sie mieszać, bo nie jestem objektywna jezeli chodzi o roze
Jednakze jestes w błędzie jezeli myslisz, ze trawy, hortensje, bukszpany czy lawenda (ktora masz chyba w ilosci do pozazdroszczenia) sa o wiele mniej obslugowe.
Ja na przyklad k...y dostaje jak musze dwukrotnie w sezonie opitalac lawende czy bukszpany! To jest wg mnie dopiero rutyna!
Do roz natomiast podchodze tworczo - tu przytnę bardziej, tam mniej oprysk im robie w sumie tylko miedzianem wiosna no i moze tez teraz w stanie bezlistnym popryskam. Drzewa owocowe na przyklad tez musisz pryskac, jezeli chcesz miec owoce, i co? Mszyce z roz otrzepuję, nie pryskam, maczniak moze sie zdarzyc kazdej roślinie. Co do kopczykowania - trzeba wybraz bardziej odporne roze i tyle i mozna w drugim roku juz nie kopczykować.
Aha, Rosaplant ma taka serie roz plant'n'relax, czyli posadz i wyluzuj. Zobacz, moze cos Ci przypadnie do gustu.
Moja MW też łysa stoi, ale że słabiutka jest może po wiosennym sadzeniu, to jej daruję.
Lepiej mi rosną zdecydowanie sadzone z doniczek niż te z gołym korzeniem. Z wyjątkiem Alnwick rose. Ta ciągle w miejscu... Za to plamistości nie złapała.
Dużo tego u mnie będzie w tym roku bo do moich ulubionych tulipanów dokupiłam jeszcze pełne i lodowe
Z cebulkami najgorzej jest zacząć a potem już jakoś idzie sadzenie ale bardziej boję się o miejsca do sadzenia bo dużo róż mi doszło w tym roku....
Dziewczyny wy mnie tą setką to nie straszcie ) mąż mnie z torbami wyrzuci. Już i tak gdzie nie spojrzysz to gdzieś na rabatce róże. Prawda taka, że jak raz podłapiesz bakcyla szczególnie jak efekty widać, to trudno się go pozbyć.
Oj z tymi buksami to zgadzam się w 100%. Cięcie 3 weekendy mi zajęło kilku kulek. W sumie samo cięcie ok ale sprzątanie... nawet jak podkład rozłożę i tak w kamykach coś się znajdzie i trzeba wybierać lub odkurzacz włączyć. W następnym roku lawenda mi do cięcia dojdzie bo 30 sadzonek doszło na wiosnę i już liliputy się ładnie zagęściły. Podziwiam Danusię, Marzenkę jak one dają radę przy ich ilościach.
I jeszcze otrzepywania i cięcia tujek niecierpię. Róże luz. Raz na tydzień usunięcie śmieci i tam gdzie trzeba przycięcie ale to akurat lubię, chodzę, oglądam, rozmawiam czasami psioczę że kłuje, wącham i tak ładuje bateryjki
U mnie MW trochę od dołu liście straciła - plamistość, ale do pierwszej 10 się łapie. Pilgrim za to cały został obcięty i wyłysiały. Kupiłam go przenawożonego, takie mam wrażenie. Strasznie wiotkie pędy i pokładające się. Summer Song też plamistość dostała ale ładnie odbija. Najśmieszniejsze jest to, że u kogo nie byłam narzekał że róże w lato mu chorowały a u mnie teraz dopiero we wrześniu coś się dzieje. Taki mamy klimat