Ewo, późno zakwita Larissa, Miss Dior, Wedding Piano, Pride and Prejudice, Pomponella, Moonstone, Kurfurstin Sophie, Kosmos. Nie potrafię powiedzie która jako ostatnia - one wszystkie u mnie są opóźnione w stosunku do reszty.
Z tych co sadziłam tej wiosny do tej pory nie kwitła jeszcze Happy Piano, chociaż pąki ma.
Ja kupiłam banatyński przegorzan, świeże sadzonki bez kwiatów, tylko liście. Może za rok zakwitnie. Ten mój podobno mniejszy od pospolitego i bardziej niebieski, zwarty. Biały widziałam i taki trochę dziwny, jak dla mnie bezpłuciowy, bardziej szary był. Ten niebieski na zdjęciach aż "świeci" co mi się bardzo podoba. Rzeczywistość pewnie skoryguje podrasowane zdjęcia.
Janko, a nie martwisz się gdy coś musi wylecieć z rabaty, gdy coś wymarza? Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie pożegnać którąś moją różycę. Wiem, co roku są nowe odmiany i różnorodność oferty kusi. Pewnie na tym to polega.
Masz może Royal Jubilee? Celuję w nią.
Marti, jak coś wymarza i mi się podobało, to oczywiście ze szkoda. Ale na razie był u mnie tylko 1 taki przypadek i kupiłam tę różę ponownie z innego źródła. Te najbardziej lubiane staram się mieć w dwóch egzemplarzach, albo przynajmniej pamiętać gdzie je mogę znowu dostać.
Ostatnio z powodzeniem udało mi się rozmnożyć kochaną Pashminę poprzez sadzonkowanie.
W tym roku spróbuję okulizacji i namnożę jakieś inne różyczki - r. canina już czeka na szczepienie
Nie mam RJ, bo jej zdjecia i opisy w necie mnie nie przekonują (ponoć cały czas ma zwieszone kwiatki), a na żywo jej nie widziałam by się zachwycić lub nie. Chyba Madżenka ją ma?
Ta "pani" jest dosyć późna w kwitnieniu. Jak sadziłaś ją tej wiosny, to może jeszcze dobrze się nie ukorzeniła. Moja sadzona jesienią 2014 kolejnego lata jako tako kwitła.
Mam nadzieję, że szybko zapomnicie te niebezpieczne momenty z Kos.
A ogród piękny, nie tylko różana jesteś, widzę mnóstwo innych gatunków i wszystko ze sobą super skomponowane!
Muszę poczytać o rozmnażaniu róż, w Pashminie też już jestem zakochana.