Tak jak sugeruje Lucy, prawdopodobnie chodzi o licencję i kto jest producentem tej róży.
Zauważ, że na stronie tej szkółki o której piszesz, Ausmary jest w jednej grupie róż (klasyczne angielskie), a Mary Rose - w różach Austina.
W pierwszym przypadku możliwe, ze szkółka pokusiła się o własną próbę rozmnożenia róż
W tym drugim - róże raczej na pewno są sprowadzane od większych zagranicznych szkółek (a może i wprost od Austina) - uzyskanie licencji na rozmnażanie róż A. jest baaardzo kosztowne, z tego co wiem w Polsce nie ma na razie hodowcy róż korzystającego z takiej licencji.
+ niższa cena;
wyhodowana lokalnie róża może być dobrze zaadaptowana do naszych warunków klimatycznych;
dostępność niektórych odmian, które nie są już w oficjalnej sprzedaży Austina - nie tylko w Polsce się sprzedaje róże z nazwą "AUS...coś tam" - kupuję też takie, bo jest to czasem jedyna opcja by nabyć róże kolekcjonerskie
- nie wiadomo jakiej podkładki używa szkółka, która wprowadza taką różę do obrotu - wtedy oficjalny opis dotyczący takiej odmiany może się różnic z tym, co nam urośnie w ogrodzie
Odnośnie licencji,jak zasugerowała Lucy, zaraz poczytałam i trochę to pokręcone. Ale ok, uznajmy, że coś tam kumam w temacie
Piszesz, że czasem to jedyna opcja, jak w pierwszym przypadku. Jednak jeśli mam jeszcze wybór, to jednak wolę dopłacić. Dlatego jeśli się ostatecznie zdecyduję na tę różę, to będzie to Mary Rose
Zagajanko a co sądzisz o francuskich różach Meillanda,Guillot,Delbard?
Słyszałam,że na nasze warunki są dość kapryśne jeśli chodzi o mrozoodporność.
A mam na oku Leonardo da Vinci i Red Leonardo da Vinci.Podoba mi się jeszcze Genevieve Orsi.Czy masz którąś z tych róż?
Kasiu, oczywiście, że mam w kolekcji też współczesne francuskie róże: Delbarda, Guillota, Meillanda, no i Orarda też. Razem 16 sztuk obecnie:
Amnesty International Delbard
Anne Sophie Pic Guillot
Claude Brasseur Meilland
Comtesse de Segur Delbard
Dames de Chenonceau Delbard
Dieter Muller Delbard
Eden Rose Meilland
Elodie Gossuin Guillot
Jeanne Moreau Meilland
Kurfurstin Sophie Meilland
Prince Jardiner Meilland
Purple lodge Orard
Salma Es-Said Guillot
Sunblaze Meilland
Synactif Delbard
Winter Lodge Orard
Są lepsze okazy i gorsze, jak u każdego hodowcy. Miałam kilka innych Francuzek, z którymi się rozstałam ze względu na kolor czy kształt. Nie powiedziałabym, ze są bardziej kapryśne jeżeli chodzi o zimowanie, ale ja mieszkam w okolicach Wrocławia, gdzie jest trochę cieplej niż w pozostałych częściach kraju, więc u Ciebie może być inaczej (zaznacz może w profilu gdzie jest Twój ogród).
Natomiast jeżeli chodzi o Leonardo (w obu wersjach), to raczej nie masz czego się obawiać - połowa Ogrodowiska je ma i chwali. To raczej ładne i dosyć bezproblemowe róże. Mnie akurat nie pasowały kolorystycznie.