Czekam już przebierając nóżkami na nowy sezon rożany. Powinny być jeszcze ładniejsze, bo starsze.
Do tego zamówiłam parę nóweczek we Włoszech i czekam z niecierpliwością na wymarzoną Niso Fumagalli!
Alusia nawet czasem bywa miła ale kiepsko śpi po nocach i nie chce za nic pić mleka z butelki, tylko cyc... A ja już bym chciała po trochu wracać do wolności i normalności... Eeeh, życie.
Jeżeli Twoje Evergoldy są ładne po zimie, to tylko pozazdrościć. Moje zawsze mają suche koncówki, więc ścinam je na jeża, by odrosły nowe liście i zakryły te obcięte. Tak, bardziej się zagęszczają, ale przede wszystkim u mnie chodzi o kosmetykę.
No widzisz, ja też jestem za stosowaniem miedzianu w ogrodzie. Oczywiscie tam, gdzie trzeba (u mnie to owocówka, winorośl, róże).
Ja u siebie zauważyłam, że on pomaga właśnie na mączniaka - po opryskach nie miałam go dwa lata.
Na plamistość raczej nie. Ona jest u mnie zawsze. Na tego grzyba chyba coś innego działa.
Na rdzę (profilaktycznie!) jeszcze nie wiem czy zadziała - w zeszłym roku nie stosowałam i miałam straszliwy atak rdzy. Zobaczymy jak będzie w tym roku, bo piszą w netach, ze opryski z miedzią są dosyć skuteczne w zapobieganiu rdzy. Potem, jak już wystąpi, to tylko Falcon...
Ciekawe co piszesz, no u mnie miedzian b wyraźnie ogranicza plamistość, a u Ciebie mączniaka. Tak czy inaczej warto nim pryskać na wiosnę.
Powiedz mi jeszcze bo zachwycam się tymi Twoimi drzewkami owocowymi, brzoskwinie które masz są jakieś bardziej odporne na choroby grzybowe i na przemarzanie?
Po ilu latach zaczęły owocować, i czy są soczyste i smaczne, no i jaka nazwa ?
Morelko też masz, widzę że one są wcześniejsze niż brzoskwinie?
Napisz coś o nich, o mrozoodporności, chorobach?
Czyli te drzewka owocowe zawsze pryskasz miedzianem na wiosnę? I potem są zdrowe czy mimo to coś łapią?
Hihi, wiesz, pytam o nią dlatego, że ten pęd w sumie sam się zakulkował Ma około metra i niemal leży, stąd mój pomysł, że może warto go zostawić w tej formie. W sumie to mam takie 2 sztuki, to może jeden zostawie a drugi capnę i będzie eksperyment co Tereska na to
Powiem Ci, ze Kajka starsza i nie przespała ani jednej całej nocy..ba! nawet pół nocy nie przespała ciągiem - ciagle się budzi na karmienie/przytulenie. butli nie próbowałam, ale to z wyboru, więc się z tym godzę Ale jak myślę, że nieługo do pracy czas wracać, to jakoś mi się nie tęskni
Przyjdzie dzień, jak rano do szkoły nie będziemy mogły dobudzić dziewczyn
Brzoskwinie które mam są naprawdę warte polecenia - nie przemarzają (ale pamietajmy, ze u nas dosyć łagodny klimat), jak się dokładnie popryska miedzianem wiosną i jesienią, to nie chorują na kędzierzawość. Mam Harnasia i płaską Saturn (obie samopylne), owocowały już w pierwszym (!) roku po posadzeniu. W kolejnych latach jest coraz wiecej owoców, są bardzo smaczne i soczyste. Dojrzewają prawie że równocześnie (płaska ciut wcześniej) - od połowy lipca do początku sierpnia.
Morelka nazywa się Somo, to był jej pierwszy rok owocowania (sadzona jesienią 2014). Owoce zdrowe, smaczne (słodkie), niezbyt soczyste. Było ich sporo. Drzewo nie przemarzało, nie choruje (tfu tfu).
Miedzianem pryskam owocówkę zarówno wiosną, jak i jesienią. W przypadku brzoskwiń czasem zamieniam jeden z oprysków na Syllit. Oprócz brzoskwiń i morelki mam wiśnię, dwie czereśnie, jabłoń i śliwę. Wszystkie po raz pierwszy owocowały w sezonie 2018 (bardzo skromnie jak na razie). Co do ich chorób wiecej będzie wiadomo w kolejnych latach - na razie, odpukać, nie narzekam.