Mira104 napisał(a)

No właśnie nie wiem co to. Kupiłam na allegro jako bobo i limelight miały być jeszcze niebieskie ogrodowe i co d..a
Niebieskie okazały się różowe, a reszta tez nie wiem co.
Dominiko rozterki ogrodowe to ja mam ciągle To co mi się podoba u kogoś już u mnie nie koniecznie I te chciejstwa, a szefowa mówi - trzymać się listy kwiotków etc, no ale jak?
Jak to tak kusi i woła posadź mnie

Ej, ale niebieska hortensja JEST różowa, tak ma być oznacza to, że gleba nie jest kwaśna. Nie ma takich z natury niebieskich ja tam wolę różowe, więc bym nie zakwaszała.

Mam te same dylematy!

Toszku wiem wiem, nawet podlewam specjalnym nawozem do niebieskich i za nic nie chcą być niebieskie Z tego co pamiętam to kupowałam na allegro 3 różne odmiany hortensji i żadna nie jest tą co zamówiłam. A napisz kiedy wracasz i jak Ci tam jest

Mira, pw

Nie ma problemu Dominiko
Odpisałam na priv

Dominiko już wklejam zdjęcia. Ta moja niby bobo ma gałązki w czerwień podchodzące


Jeszcze mam taka hortensję Limelight (tak mi się wydaje) ona ma patyczki już w kolorze jasnego brązu

Przepiękny kwiat

Mira104 napisał(a)

Dominiko już wklejam zdjęcia. Ta moja niby bobo ma gałązki w czerwień podchodzące


Jeszcze mam taka hortensję Limelight (tak mi się wydaje) ona ma patyczki już w kolorze jasnego brązu

Mireczko możesz być dumna ze swoich hortek są, tfu, tfu przecudne

Alu ja twierdze, że to dzięki obornikowi, bo zawsze mieszam obornik z ziemią, a wiosną nisko obcinam. Z nawożeniem w sezonie, to różnie - jak mi się przypomni to dam magiczną siłę.

Ależ się wkręciłam w tę identyfikację zamiast wykopywać kamienie z nowej rabaty, szukam fotek na necie (każda wymówka dobra, bo pot leje się wiadrami przy tej pogodzie)

No tak, więc moim skromnym zdaniem osoby absolutnie niedoświadczonej w hortensjach, to ta pierwsza może być Magical Candle. Znaczy ta, co nie jest Bobo.

Natomiast ta niby Limka na pewno Limką nie jest. Poleciałam zrobić zdjęcia mojej. Najbardziej rozwinięty kwiatostan, była przesadzana, bo w zeszłym roku okropnie biedowała, na szczęście teraz zrobiła się mocnym krzewem.




A ma jeszcze i takie kwiatostany, totalnie w lesie, jak widzisz tu widać, jak zielony jest młody pęd:



Niżej pędy takie, im niżej tym ciemniej, bo drewnieje (całkiem nisko ma kolor drewna, ale nie bordo):



A tu moja ostatnio kupiona Magical Candle, mam nadzieję, że nią jest, choć kwiatostany są mocno rozstrzelone, przypalone, więc okaże się za rok wybacz stan paznokci, jestem chłopką małorolną obecnie




I jeszcze co to może być ta nie Limka. Mi to przypomina albo Polar Bear, choć ten powinien mieć ząbkowane płatki, zerknij na zbliżenia na kwiatostany, też na forum było o tym, albo młodą Magical Moonlight. Więcej nic mi nie przychodzi do głowy, bo moja wiedza jest ograniczona i mocno teoretyczna w każdym razie, jest śliczna i zamawiam patyczki, jeśli mogę MAgical Moonlight mam, ale słabiutką i malutką

Więc Twoja opóźniona Limelight to pewnie ona

Może Bożenka się zlituje nad amatorami i coś podpowie

Ja to się zastanawiam, po co się tak szarpiemy z tymi odmianami, skoro nawet nie potrafimy ich rozpoznać hahaha
Ja też mam jedną NN, będę próbować za rok ją zidentyfikować, bo kupiona w tym roku w czerwcu, więc na razie jest drapakiem, rozwinęła tylko kwiatostany. Gęste, ale małe. Przypalają się, bo rośnie w pełnym słońcu. Być może za rok już będzie ok, choć miejscówkę pewnie zmieni, bo ją tak walnęłam w jakiś w miarę ogarnięty kawałek. Ja to najpierw kupuję, potem myślę. Teraz właśnie będę sadzić cisy, ktore się męczą w doniczkach, nie mówiąc już o tujach z wiosny (wstydzę się )

Pooglądaj fotki na internecie i powiedz, co myślisz, a ja tymczasem idę dalej maltretować swoje ręce i kręgosłup

A może Diamantino? Tylko Bożenka chyba pisala, że ona taka cytrynowa jest. No i niska.