No kamienie dramat, ale to już końcówka. Ciężka praca, pomdwóch dniach kopania, bo wczoraj robiłam obok, mam pęcherze i odciski. Wiesz, jak to jest. To jest rabata, której nie przekopaliśmy, bo już nie mieliśmy siły, kopaliśmy tylko pod rośliny, a konkretnie rosły tam agresty i porzeczki,teraz wywaliłam wszystko, oprócz porzeczki czarnej, ale jeszcze jedną dosadzę, bo lubię robić z niej soki.
Rabata była zarośnięta trawą i trzciną, widać te cholerne grube kłącza w taczce, niestety nie było chętnego do pielenia w agreście

został tam jałowiec spartan, którego dam do przodu, jakoś pod koniec sierpnia, albo we wrześniu, będzie formowany w stożek, znaczy przycinamy lekko, bo on rośnie sam z siebie stożkowo. Pod siatkę posadziłam jeszcze cisy i tym sposobem został mi tylko jeden do posadzenia na miejsce jałowca. Ale z tego wszystkiego zapomniałam ich podlać
Jak ciasto?